32-letni niski skrzydłowy po spotkaniu z Indiana Pacers uskarżał się na bóle w kolanie. Badanie przeprowadzone przez klubowego lekarza wykazało infekcję w prawym kolanie. W szpitalu Paul Pierce został poddany zabiegowi ściągnięcia płynu z kolana.
- Na szczęście to nic poważnego. Lekarze mówią o dwóch tygodniach przerwy. Szczęście w nieszczęściu, że kolano nie było uszkodzone - mówił tuż po zabiegu Danny Ainge.
Pierce nie udał się na czteromeczową sesję wyjazdową z Celtics. - On teraz pewnie siedzi w domu i walczy sam ze sobą. Dla niego to trudne, ponieważ uwielbia wylewać pot na treningach, a został zmuszony do przymusowego odpoczynku. Wiem jak to jest - powiedział Ray Allen.