- Marta mogła już zagrać w poprzednim spotkaniu z Wisła w Krakowie. Nie chcieliśmy jednak podejmować niepotrzebnego ryzyka i możliwości odnowienia się urazu. Woleliśmy, żeby zawodniczka poczekała jeszcze trochę z powrotem na parkiet i była w pełni zdrowa - powiedział na temat zdrowia swojej koszykarki Bolesław Garncarczyk, prezes brzeskiego klubu.
Do czasu odniesienia kontuzji Marta Żyłczyńska na boisku spędzała średnio 22 minuty. W tym czasie dla swojej drużyny dorzucała 6 punktów i notowała 3,5 zbiórki.
Ligową rywalizację w 2010 roku zespół Odry Brzeg rozpocznie w najbliższą niedzielę od wyjazdowego meczu z Lotosem Gdynia.