ESAKE: Podsumowanie sezonu zasadniczego 2007/2008

Sezon zasadniczy 2007/2008 w greckiej ESAKE obfitował w wiele emocji. Walka o play-offy oraz utrzymanie w lidze toczyła się do samego końca. Dla kogo zatem runda zasadnicza była udana? Które zespoły natomiast poniosły klęskę? O tym i wielu innych aspektach w poniższym podsumowaniu.

Dominacja Panathinaikosu Ateny o Olympiakosu Pireus

Powoli tradycją staje się, że w greckiej ekstraklasie dominują dwa zespoły. Ekipy, które w tym momencie stanowią nie tylko świetną markę ESAKE ale także wyróżniają się na arenie europejskiej, choć ten sezon dla obu drużyn na pewno nie był najlepszy w rozgrywkach na tym szczeblu. Mowa oczywiście o Panathinaikosie Ateny oraz Olympiakosie Pireus. Szczególnie ci pierwsi w tym sezonie niejednokrotnie zademonstrowali swoją siłę. Tylko nieliczne ekipy były w stanie podjąć walkę z aktualnymi mistrzami Grecji. W znacznej większości meczy wyniki, które zapisywali na swoim koncie koszykarze stołecznego zespołu, robiły ogromne wrażenie. Jednak należy tutaj zaznaczyć, iż liga grecka nie jest na tyle wyrównana, aby przynajmniej kilka zespołów mogłoby podjąć wyrównaną walkę z mistrzami Grecji.

Olympiakos natomiast grał w tym sezonie bardzo podobnie. Wicemistrzowie Grecji z parkietu schodzili pokonani tylko 4 razy, przy czym Panathinaikos przegrywał 3-krotnie. Jednak w bezpośredniej konfrontacji pomiędzy tymi ekipami dwukrotnie lepsi okazali się gracze z Aten. Olympiakos do samego końca zaciekle walczył o pozycję lidera przed najważniejszą częścią sezonu. W ostatniej kolejce nawet rozgromił na własnym parkiecie walczącą o utrzymanie drużynę AGOR Almeco. Zatem oprócz tego, że wicemistrzowie Grecji pozbawili swoich rywali szans na pozostanie w lidze, to jeszcze dali wszystkim wyraźny sygnał, że będą w tym sezonie znowu liczyć się w walce o mistrzostwo.

Dramatyczna walka do samego końca o play-offy i utrzymanie w lidze

Kto by pomyślał, że sezon 2007/2008 w greckiej ESAKE będzie aż tak zacięty? Do ostatniej kolejki nie można było wskazać jednoznacznie, które ekipy awansują do fazy play-off. Walka o miejsca 5-8 toczyła się właściwie do ostatniej minuty, by w końcu wyłonić szczęśliwców, którzy spotkają się ze sobą w dalszej części sezonu. Dla niektórych ekip sam awans do play-offów jest sporym osiągnięciem. Niewątpliwie do grona takich drużyn można zaliczyć zespół AEK Ateny, który w sezonie 2006/2007 zajął bardzo pechowe 9 miejsce i w rezultacie pozbawił się szans na dobry wynik. Jednak w gronie tych ośmiu teamów znajdują się też ekipy, które mają znacznie bardziej wygórowane ambicje i sam awans do fazy play-off nie jest dla nich niczym szczególnym. Oczywiście obok Panathinaikosu oraz Olympiakosu można zaliczyć do nich jeszcze ARIS, Panionios czy Panellinios. Te zespoły niewątpliwie walczyć będą o coś więcej. Kto wie, może któraś z tych drużyn pokusi się o małą niespodziankę.

W dole tabeli walka była równie zacięta. Do samego końca o utrzymanie walczyły między sobą ekipy Kolossosu Rodosu, PAOK’u Saloniki i AGOR Almeco. Kto by się wcześniej spodziewał, że drużyna, która pożegna się w tym roku z ligą będzie miała na swoim koncie aż 9 zwycięstw. Dowodzi to, iż w bieżącym sezonie nie było wyraźnego kandydata do spadku (pomijając zespół Olympiady Patron, której spadek przesądzony był już dużo wcześniej). Jednak zawsze są zwycięzcy i przegrani. Tym razem los zadecydował, iż z ligą pożegna się ekipa AGOR Almeco.

Panathinaikos z Pucharem Grecji po raz 4 z rzędu

W finale Pucharu Grecji nie było niespodzianki. Naprzeciwko siebie stanęły drużyny Panathinaikosu i Olympiakosu. Choć faworytem spotkania była niewątpliwie ekipa mistrza Grecji, to jednak sam mecz był niezwykle zacięty. Żadna z drużyn nie miała zamiaru odpuścić tego pojedynku. Ostatecznie lepsi okazali się jednak koszykarze Panathinaikosu, którzy wygrali całe spotkanie 81:79 i tym samym po raz 4 z rzędu zdobyli Puchar Grecji. Tytuł MVP całego turnieju przypadł reprezentującemu barwy mistrza Grecji - Kostasowi Tsartsarisowi.

Nagły kryzys zespołu Egaleo

Zespół Egaleo fenomenalnie rozpoczął sezon. W pierwszych 6 meczach odnotował zaledwie 1 porażkę. To pozwalało podopiecznym Thanasisa Skourthopoulosa na zajmowanie miejsca w ścisłej czołówce. Nagle jednak nastąpił wyraźny kryzys formy. Koszykarze Egaleo przegrywali mecz za meczem i w dodatku w nienajlepszym stylu. Coraz głośniej mówiło się, że główną przyczyną takiego obrotu sprawy jest niewypłacalność klubu. W ekipie rozpoczęły się masowe zwolnienie zawodników nie tylko tych, którzy nie spełniali oczekiwać, ale również graczy, którzy stanowili o sile zespołu. Na efekty takich działań nie trzeba było długo czekać. Zespół Egaleo grał jeszcze bardziej nieudolnie i w rezultacie tracił kolejne pozycje w tabeli by w końcu wypaść poza ósemkę. Nadzieja pojawiła się jeszcze przed ostatnią kolejką. Koszykarze Egaleo podejmowali wówczas na własnym parkiecie Olympiadę Patron. Jednak pomimo bardzo efektownego zwycięstwa 102:66 nie zdołali awansować do fazy play-off.

Całkowity blamaż Olympiady Patron

Ekipa Olympiady Patron o sezonie 2007/2008 na pewno chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Trzy zwycięstwa i 23 porażki to bilans drużyny, która pożegnała się już z grecką ekstraklasą. Koszykarze Olympiady w tym sezonie stali się niejako „chłopcami do bicia”. Niemalże wszystkie mecze drugiej rundy sezonu zasadniczego były dla nich „wędrówką przez piekło”. Drużyna ta stała się ekipą, na której każdy zespół zdobywał łatwe punkty, często nawet bez jakiegokolwiek wysiłku. Włodarze Olympiady zwolnili wielu wartościowych zawodników sprawiając, iż w zespole pozostali już niemalże w całości sami Grecy. Niestety realia sprawiły, że bez solidnych obcokrajowców nie można osiągnąć sukcesu na tym szczeblu rozgrywek.

Niesamowity występ Billy’ego Keysa

To co zrobił Billy Keys w 18. kolejce ESAKE przejdzie niewątpliwie do historii. Niecodziennie bowiem w meczu rzuca się 42 punkty, zwłaszcza w ligach europejskich wynik ten może robić spore wrażenie. Amerykanin reprezentujący barwy AEL Larissy był tego dnia niesamowicie dysponowany. Wychodziło mu niemalże wszystko. Zza linii 6,25m trafił aż 9 trójek. Poza tym zawodnik ten jeszcze zbierał, asystował a jego szybkie ręce pozwalały także przechwycić sporo piłek. Co ciekawe jednak Keys nie otrzymał w tej kolejce tytułu MVP. Przyznano go bowiem Dimitrisowi Mavroidisowi z Maroussi Ateny, który co prawda w porównaniu do Amerykanina rzucił tylko 20 punktów, to jednak jego ekipa pokonała w wyjazdowym spotkaniu samego mistrza Grecji.

Wielkie święto koszykówki

Jak co roku w lidze greckiej został zorganizowany Mecz Gwiazd. Pierwszego dnia zaprezentowali się debiutanci. Zdecydowanie lepsza wówczas okazała się ekipa Południa, która rozgromiła drużynę Północy 93:69. Drugiego dnia natomiast na parkiet wyszły zespoły Greckich Gwiazd oraz Reszty Świata. Mecz obfitował oczywiście w sporą ilość niekonwencjonalnych a zarazem niezwykle efektownych zagrań. Pojedynek ten wygrała ekipa złożona z obcokrajowców. W trakcie trwania imprez nie zabrakło oczywiście konkursu wsadów oraz rzutów za 3 punkty. W tym pierwszym triumfował Qyntel Woods. Natomiast najlepszym strzelcem z dystansu okazał się Prodromos Nikolaidis.

Komentarze (0)