Koszykarze ze Zgorzelca stracili szanse na awans do kolejnej rundy Pucharu Europy w minionym tygodniu po przegranej we Francji ze SLUC Nancy 82:102. Nie oznacza to jednak, że we wtorkowym spotkaniu (początek o godz. 19.30) we wrocławskiej hali Orbita z hiszpańską Gran Canarią zabraknie emocji. Dla ekipy ze Zgorzelca z trenerem Andrejem Urlepem na czele spotkanie może przynieść bardzo pozytywne korzyści jeśli chodzi o najbliższą przyszłość.
Zespół w meczu o stawkę będzie mógł przetestować ćwiczone na treningach schematy i zagrywki. Na parkiecie powinien także pojawić się nowy nabytek PGE Turowa Chris Johnson, który nie miał okazji zadebiutować w ostatnim ligowym meczu z Treflem Sopot, wygranym przez zgorzelczan 83:67. - Chris dołączył do nas kilka dni temu i nie był w pełni przygotowany do zawodów z Treflem. Z każdym treningiem wygląda coraz lepiej i liczę, że okazję do debiutu będzie miał już w najbliższym czasie - wyjaśnił trener Andrej Urlep.
Na gospodarzach pojedynku nie będzie ciążyła ponadto presja i będą oni mogli zagrać na luzie. Tego nie można powiedzieć o drużynie z Wysp Kanaryjskich, którzy wciąż są w grze o awans. A jak wiadomo jeśli się bardzo chce, to nie zawsze wychodzi. - Hiszpanom ewentualne zwycięstwo da promocję do dalszej fazy turnieju. Zapewniam, że nie będziemy ułatwiać rywalom zadania. Zespół podejdzie do meczu w pełni zmobilizowany i zagra o zwycięstwo. Emocji z pewnością nie zabraknie. Dlatego zapraszam na to spotkanie wszystkich kibiców - powiedział prezes PGE Turowa Jan Michalski.
W podobnym tonie wypowiadają się także koszykarze. - Mimo że nie mamy szans na awans nie myślimy o tym. Dla nas jest to kolejne spotkanie, które chcemy wygrać. Nikt nie będzie się oszczędzał - podkreślił obrońca PGE Turowa Bartosz Bochno.
Koszykarze wierzą, że nie będzie powtórki z poprzedniego sezonu. Wówczas na ostatni mecz z Brose Baskets Bamberg do czeskiego Liberca wybrało się niewielu kibiców. Kto nie pojechał mógł wówczas żałować, bo "czarno-zieloni" walczyli bardzo ambitnie i wygrali 67:56. - Liczymy na naszych fanów. Pokazaliśmy już, że we Wrocławiu potrafimy walczyć z przeciwnikami jak równy z równym. Nie inaczej będzie tym razem - przyznał gracz PGE Turowa Konrad Wysocki.
W pierwszym meczu "czarno-zieloni" ulegli rywalom w Hiszpanii 85:74. Teraz PGE Turów to jednak inna drużyna, która pod wodzą trenera Urlepa regularnie czyni postępy. Zgorzelczanie w przeciwieństwie do rządów trenera Sasy Obradovicia grają skutecznie w ataku, a przede wszystkim lepiej w obronie. Pozytywnych wrażeń nie powinno więc zabraknąć.
Mecz PGE Turowa Zgorzelec z Gran Canaria będzie można na żywo zobaczyć w TVP Sport. Relacja także od godz. 19.30 w Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu.