- Dużą niewiadomą jest dla nas ten mecz. Nie graliśmy gier kontrolnych od świąt. Indywidualnie jesteśmy dobrze przygotowani. Pytanie jak zagramy zespołowo. Ten mecz będzie całkiem inny od tego w Gorzowie. Rywale mieli dużo czasu na wyciągnięcie wniosków. My też przygotowaliśmy coś nowego - mówił przed wylotem na mecz szkoleniowiec akademiczek Dariusz Maciejewski.
Gorzowianki chcąc myśleć o pewnym awansie do fazy TOP 16 musiały swoje dwa ostatnie mecze w grupowej fazie Euroligi rozstrzygnąć na swoją korzyść, dlatego też do Francji na pojedynek z CJM Bourges Basket podopieczne Maciejewskiego udały się w bojowych nastrojach.
Francuską konfrontację dobrze rozpoczęła Justyna Żurowska, a akademiczki prowadziły na początku 6:4. Od tego stanu to jednak gospodynie zdobyły 10 punktów z rzędu. Koszykarki z Bourges znakomicie grały w obronie, a zdobywanie punktów gorzowiankom nie przychodziło łatwo. Straty po pierwszej kwarcie zmniejszyła nieco Liudmila Sapova, KSSSE AZS PWSZ traciło do rywalek 4 punkty.
Druga kwarta to popis gry Styliani Kaltsidou. Po trójce greckiej skrzydłowej francuski team prowadził już 23:16, a trenerowi Maciejewskiemu przybył kolejny problem w postaci trzech przewinień Izabeli Piekarskiej. Przy braku w składzie Jeli Vidacic i Nicky Anosike, to właśnie na barkach Piekarskiej spoczywał ciężar walki pod tablicami.
Gorzowska środkowa usiadła na ławce, a na parkiecie rządziła Kaltsidou, która w tej części meczu zdobyła 9 punktów, a jej drużyna prowadziła po pierwszej połowie różnicą 10 oczek.
Po pierwszej połowie meczu sztab szkoleniowy akademiczek miał nad czym myśleć, gdyż 19 punktów na ich koncie i zaledwie 5 celnych rzutów z gry na 26 oddanych rzutów. Właśnie w tym elemencie leżał problem gorzowianek w pierwszych dwudziestu minutach.
Po zmianie stron Francuzki zadały decydujący cios zdobywając 7 punktów z rzędu i po trójce Kaltsidou było już 36:19 dla CJM. Akademiczki nadal fatalnie pudłowały, a gospodynie z każdą kolejną akcją skutecznie powiększały dystans nad rywalkami. Po 8 oczkach z rzędu Katariny Manic Bourges objęło 23-punktowe prowadzenie i emocje praktycznie się skończyły. Jedyną zawodniczką w polskim zespole, która nawiązywała walkę z zawodniczkami CJM, była Żurowska, ale w pojedynkę miała niewiele do powiedzenia, gdyż po trzech kwartach francuski zespół prowadził już 62:34.
Ostatnia część meczu byłą już tylko walką o twarzowy wynik w tej konfrontacji. Dwoiła i się i troiła Żurowska, ale nawet jej 27 punktów nie mogło uchronić akademiczek od klęski w Bourges. W końcowych fragmentach meczu trener Maciejewski wpuścił na parkiet młode Agatę Chaliburdę i Claudię Trębicką, a wicemistrzynie Polski przegrały aż 57:84.
Prawie połowę punktów w Bourges dla KSSSE AZS PWSZ zdobyła kapitan Justyna Żurowska. Reprezentacyjna skrzydłowa wywalczyła 27 punktów, grając na niezłej skuteczności (9/17 z gry). 7 punktów i 12 zbiórek zapisała w swoich statystykach Izabela Piekarska i to chyba wszystko z pozytywów. Słabo spisała się Samantha Richards, która spudłowała 6 z 8 oddanych rzutów z gry i miała na swoim koncie aż 6 strat.
Po stronie Bourges nie do zatrzymania była Styliani Kaltsidou, która akademiczkom zaaplikowała 26 punktów, 7 zbiórek, 4 asysty i 4 przechwyty. Potężnym double-double może pochwalić się również Emmeline Ndongue, która wywalczyła 15 punktów i 14 zbiórek.
Porażka ta znacznie skomplikowała sytuację w grupie C wicemistrzyń Polski. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego w ostatnim meczu muszą pokonać we własnej hali Good Angels Koszyce i liczyć na korzystny układ wyników w innych spotkaniach.
CJM Bourges Basket - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 84:57 (14:10, 15:9, 33:15, 22:23)
Bourges: S.Kaltsidou 26, E.Ndongue 15 (14 zb), E.Carson 13, K.Manic 10, E.Miyem 6, A.Lales 6, I.Burgrova 4, J.Digbeu 4, A.Lardy 0, P.Salagnac 0
KSSSE AZS PWSZ: J.Żurowska 27, L.Sapova 8, I.Piekarska 7 (12 zb), S.Richards 7, K.Dźwigalska 3, S.Spencer 3, A.Kaczmarczyk 2, Y.Dureika 0, A.Chaliburda 0, C.Trębicka 0