Derby rządzą się swomi prawami - tak głosi sportowa maksyma. Jedno jest pewne - w takich pojedynkach nie liczy się zajmowana pozycja w tabeli, ale poziom mobilizacji oraz forma, a ta bywa zmienna. W derbach Pomorza przed wielką szansą na rewanż stanie AZS Koszalin. W pierwszym spotkaniu górą byli bowiem gospodarze, czyli zespół Energi Czarnych Słupsk, który ostatecznie triumfował 78:68. Dla obu ekip tamto starcie było początkiem wielkiego kryzysu. Czy podobnie będzie tym razem?
AZS rozpoczął sezon od trzech zwycięstw, ale potem już było znacznie gorzej. Podopieczni Rade Mijanovicia notowali porażkę za porażką, aż miarka się przebrała. Włodarze koszalińskiego teamu zdecydowali się na zmianę pierwszego szkoleniowca. "Akademicy" złapali wiatr pod egidą Mariusza Karola. Obecnie AZS legitymuje się znakomitą serią sześciu triumfów z rzędu, co niewątpliwie robi wielkie wrażenie. Świetne wyniki to również poprawa pozycji w tabeli. Zespół z Koszalina zdołał awansować na 4. miejsce w tabeli, ale ścisk jest nadal wielki i każda wpadka może kosztować spadek o kilka lokat.
Energa Czarni Słupsk pierwszej rundy z całą pewnością nie zaliczą do udanej. Już na inaugurację sezonu gracze Igorsa Miglinieksa zaprezentowali żenujący poziom, a w kolejnych spotkaniach nie udało im się tego poprawić. Skutek? Niska pozycja w tabeli i poszukiwanie zmian, które miały przynieść poprawę. Nic więc dziwnego, że włodarze "Czarnych Panter" sprowadzili w swoje szeregi Tyrone'a Brazeltona, zaś pozbyli się Jamesa Joyce'a i Ronalda Clarka. O ile w przypadku tego pierwszego można mówić o niewykorzystanym potencjale, o tyle dla Clarka PLK była zbyt wielkim wyzwaniem. Słupszczanie po mizernym początku zdołali się już podnieść - zespół ten aktualnie notuje serię trzech wygranych z rzędu.
Skład AZS-u wygląda niewątpliwie bardzo okazale. Michael Kuebler i Dante Swanson to obecnie najlepsi strzelcy "Akademików", którzy posiadają wielkie umiejętności. Ich styl gry nieco się rózni, ale to z całą pewnością nie ułatwia zadania rywalowi, który musi się sporo natrudzić, by ich zatrzymać. Z roli skrzydłowego świetnie wywiązuje się George Reese, zaś pod tablicami skutecznie walczy Vladimir Tica. Wspomniany kwartet koszykarzy rzuca średnio ponad 10 punktów na mecz. Nie można też zapomnieć o Igorze Miliciciu. Co prawda jego rola jest drugo, czasami nawet trzecioplanowa, ale jeśli ma swój dzień, potrafi rzucić mnóstwo oczek, co potwierdził w wyjazdowym spotkaniu z Polonią Azbud.
Silne akcenty podobnie są rozłożone u słupszczan. Na dystansie jest bowiem świetny Brazelton, a także Mantas Cesnauskis. Obaj świetnie potrafią łączyć funkcje rozgrywającego i strzelca. Nieco bliżej kosza do dyspozycji Miglinieksa jest Marcin Sroka, który od pewnego czasu zaskakuje swoją wysoką dyspozycją. Jednak wydaje się, że największą siłą "Czarnych Panter" jest atletyczny Chris Daniels. Amerykanin, który prócz tego, że znajduje się w gronie czołowych strzelców Czarnych Słupsk, znakomicie zbiera piłki. Trafną decyzją było sprowadzenie Pawła Leończyka. 23-letni zawodnik nie odgrywa pierwszych skrzypiec, ale potrafi powalczyć pod tablicami.
Na co warto zwrócić uwagę? Na frapującą rywalizację pod samym koszem, jak i na dystansie, gdzie nie brakuje zawodników z nazwiskami.
Większe szanse na zwycięstwo w tej potyczce ma AZS. Wszak to gospodarze są w lepszej formie i mają przewagę własnego parkietu. Poza tym słupszczanie tracą wiele na wartości w spotkaniach wyjazdowych. Jak dotychczas Czarni wygrali zaledwie dwa mecze na obcym terenie. Ale derby rządzą się swoimi prawami.....
Spotkanie odbędzie się w sobotę, tj. 16 stycznia o godz. 18:00.