Nawet na minutę przed końcem obawiałem się o wynik - komentarze po meczu Polonia Azbud - Kotwica Kołobrzeg

Darrell Harris do przerwy zdobył 13 punktów, ale miał aż 4 faule. Amerykanin w drugiej odsłonie szybko zszedł za przewinienia, a gra Kotwicy stanęła. – Spotkanie to miało dwa oblicza: pierwsze jak graliśmy z Harrisem, a drugie po piątym faulu naszego podstawowego zawodnika – skomentował po przegranym spotkaniu trener Kotwicy.

Katarzyna Zbrzeźna
Katarzyna Zbrzeźna

Paweł Blechacz (trener Kotwicy Kołobrzeg): Spodziewaliśmy się w Warszawie trudnego pojedynku. Ten mecz można podzielić na dwie części: tą kiedy graliśmy jeszcze z Harrisem i drugą kiedy zszedł po piątym faulu. Z naszego zespołu wtedy jakby zeszło powietrze i graliśmy już zupełnie inną koszykówkę. Popełniliśmy zbyt dużo indywidualnych błędów w obronie, a brak zastawiania przy rzutach przeciwnika w konsekwencji pozwalał im na kolejne akcje ofensywne. Moi gracze starali się do samego końca, ale Polonia była dziś lepsza.

Wojciech Kamiński (trener Polonii Azbud): Zgodzę się z trenerem Kotwicy, że istotnym problemem był brak kluczowego zawodnika na boisku. Kołobrzeżanie grali jednak bardzo dobrze i w grze byli do samego końca. Przewaga dwóch czy trzech punktów na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem była przez Kotwicę do odrobienia. Podobnie było w spotkaniu, które rozegrali tutaj z Fundacją 2011. Tam szybkie trójki w końcówce zaważyły o wyniku. Miałem ten pojedynek w pamięci i nawet na minutę czy półtorej obawiałem się o wynik.

Bartosz Diduszko (zawodnik Kotwicy Kołobrzeg): Tak jak powiedział trener do przerwy nasza gra wyglądała dobrze, ale później się pogubiliśmy. Zwłaszcza w IV kwarcie zagraliśmy bardzo źle w obronie. Był taki moment w końcówce gdzie popełniłem stratę, a odgwizdano mi faul niesportowy. Chyba wtedy rywale nas złamali, a nam nie udało się już podnieść.

Marcin Nowakowski (zawodnik Polonii Azbud): Obawialiśmy się drużyny z Kołobrzegu. W pierwszej połowie nam kompletnie nie szło. W przerwie trener starał się nas zmotywować i na boisko wyszliśmy już zdecydowanie bardziej zaangażowani. Zaczęliśmy grać swoją koszykówkę i udało nam się odskoczyć na kilka punktów. Na pewno ważną kwestią było zejście z boiska Harrisa co skutecznie wykorzystaliśmy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×