Prawdziwe show wiślaczek - relacja z meczu Wisła Can-Pack Kraków - UTEX ROW Rybnik

Koszykarki Wisły Can-Pack nie dały najmniejszych szans zespołowi UTEX-u, który pokonały aż 100:53, a więc różnicą 47 punktów. Wiślaczki dały w niedzielny wieczór prawdziwy popis gry, ale też aż jedenaście zawodniczek pretendenta do tytułu trafiało do kosza, w tym aż 12-krotnie zza linii 6,25 metrów. Zresztą, już tylko w I kwarcie krakowskie koszykarki popisały się aż sześcioma celnymi rzutami z dystansu.

Wprawdzie początek meczu należał do rybniczanek, który prowadziły 6:2, ale kolejne minuty to już popis coraz mocniej rozpędzającej się Wisły Can-Pack, która już w I kwarcie zdobyła 18 punktów z rzutów dystansowych. Trzykrotnie skutecznie trafiła Kateřina Zohnová, a po razie udało się to Marcie Fernández, Liron Cohen oraz debiutującej w krakowskich barwach Paulinie Pawlak. Co ciekawe - wiślaczki miały w tym elemencie gry stuprocentową skuteczność - sześć celnych trafień, na sześć prób.

Nic więc dziwnego, że już po dziesięciu minutach przewaga niezwykle skutecznych gospodyń wynosiła 17 punktów.

Kolejne fragmenty gry niewiele różniły się od siebie. Ot rozpędzona Wisła mogła się bawić, a brylowała w tym Liron Cohen, która kombinacyjnymi podaniami rozprowadzała koleżanki, co rusz kompletnie dezorientując koszykarki z Rybnika. Musiało to wzbudzać aplauz kibiców, którzy niezwykle licznie zjawili się w wiślackiej hali - i co ważne dopingowali więcej niż wzorowo.

Przy tak rozpędzonej Wiśle koszykarki z Rybnika były tylko tłem, ale też w niedzielny wieczór siła gospodyń była miażdżąca. I nie zmieniły tego nawet trenerskie roszady, bo José Hernández dał pograć każdej z zawodniczek, którą miał na ławce. Mogła więc wrócić do gry po kontuzji Dorota Gburczyk, mogły też swoje ekstraklasowe punkty zdobyć zarówno Agnieszka Kułaga, jak i Aneta Kotnis.

Spotkanie zakończyło się tak, jak i trwało przez 40 minut - od mocnego uderzenia krakowskiego zespołu. Na sekundę przed końcem Agnieszka Majewska celnie rzuciła spod samego kosza, czym wprawiła w ekstazę kibiców. Nic jednak dziwnego, bo trafienie reprezentantki Polski dało Wiśle pierwsze w tym sezonie 100 punktów. Jeśli wiślaczki będą jednak grać tak jak w niedzielę w kolejnych spotkaniach, to takich "setek" może być jeszcze kilka.

Na koniec warto dodać kilka słów o debiutantce, Paulinie Pawlak. Ta zagrała przez 17 minut i choć zdobyła tylko 3 punkty, to widać, że całkiem umiejętnie udało się jej wkomponować w zespół, bo miała też 5 asyst oraz 2 przechwyty. Sama podkreślała zresztą, że została bardzo dobrze przyjęta, nie tylko przez koleżanki z drużyny, ale też przez trenerów i działaczy, a co pokazał mecz z UTEX-em - także przez kibiców. - Zrobię wszystko żeby pomóc drużynie w odzyskaniu mistrzostwo Polski - zapewniała Pawlak. Z nią i z tak skuteczną grą jest to jak najbardziej możliwe.

Wisła Can-Pack Kraków - Utex ROW Rybnik 100:53 (34:17, 22:9, 21:13, 23:14)

Wisła Can-Pack: Zohnová 22 (6x3, 3 prz.), Kobryn 14 (7 zb.), Castro 12 (1x3), Burse 11 (1 bl.), Fernández 10 (1x3), Majewska 8 (3 prz., 2 bl.), Cohen 6 (1x3, 7 zb.), Kułaga 5 (1x3), Wielebnowska 5 (1x3), Kotnis 4, Pawlak 3 (1x3), Gburczyk 0.

UTEX ROW: Bell 18 (11 zb., 4 as., 3 prz.), Hampton 16 (10 zb., 1 bl.), Boddie 12 (1 bl.), Suknarowska 3 (1x3), Sibora 2 (2 bl.), Stanek 2, Jaroszewicz 0 (3 prz.).

Źródło artykułu: