Alicja Perlińska: Dobrze, źle, dobrze, źle... tak nie można

ŁKS Siemens AGD Łódź przegrał w poniedziałek bardzo ważne spotkanie we własnej hali. W zaległym meczu podopieczne Mirosława Trześniewskiego uległy beniaminkowi, drużynie Blach Pruszyński Lider Pruszków, czym mocno skomplikowały sobie życie. Łodzianki znajdują się w strefie, która walczy o udział w fazie play off, ale jednocześnie musi też drżeć o ligowy byt. Co prawda do outsidera rozgrywek, czyli MUKS-u Poznań dość daleko, ale walka o utrzymanie to nie szczyt marzeń łódzkich zawodniczek.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

W poniedziałek w Łodzi rozegrano zaległe spotkanie Ford Germaz Ekstraklasy, w którym ŁKS Siemens AGD Łódź podejmował beniaminka z Pruszkowa, czyli Blachy Pruszyński Lider. W Łodzi wszyscy liczyli na wygraną i dwa punkty, ale pełna pula powędrowała ostatecznie do podopiecznych Arkadiusza Konieckiego.

- Zrobiłyśmy dużo błędów w obronie - mówiła po mecz Alicja Perlińska, rzucająca ŁKS-u Siemens AGD. - W drugiej kwarcie nie wpadło kilka ważnych rzutów i wynik nam uciekł. Jest mi bardzo przykro, bo był to bardzo ważny mecz dla nas. Teraz musimy poszukać wygranych w innych spotkaniach. Będziemy się mocno starać, żeby tego właśnie dokonać.

Po meczu zawodniczka nie potrafiła na gorąco ocenić przyczyn porażki. - Musimy ten mecz przeanalizować na spokojnie. Trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski z tego meczu. Nie możemy tak grać, że gramy dobrze, potem źle i znowu dobrze. Musimy uzyskać jakąś formę, żeby zacząć wygrywać, bo bez niej nic nam nie wyjdzie - kontynuuje Perlińska.

Rzucająca nie może mieć większych pretensji do samej siebie za występ przeciwko drużynie z Pruszkowa, ale jak sama twierdzi - Wolałabym zdecydowanie zagrać słaby mecz, ale żeby moja drużyna wygrała. Perlińska w całym meczu uzbierała 20 punktów (7/13 z gry), 4 przechwyty i 3 asysty. W decydujących momentach zawodniczka ŁKS-u obserwowała jednak poczynania swoich koleżanek z perspektywy ławki rezerwowych, gdyż wcześniej musiała opuścić boiska z powodu nadmiaru przewinień. - Z dwoma faulami się nie zgodzę. Rzadko zdarza się, żebym zeszła z parkietu za pięć przewinień. No ale tak dzisiaj sędziowie zagwizdali i stało się - zakończyła Perlińska.

ŁKS Siemens AGD przegrał, bo na przełomie 2 i 3 kwarty stracił od stanu 28:28 14 kolejnych punktów. Właśnie ten fragment zadecydował o dalszych losach meczu i wygranej beniaminka. Łodzianki miały też duże problemy z debiutującą w pruszkowskim zespole Milicą Dabovic. Serbka dopiero dołączyła do Lidera, a z miejsca stała się mocnym punktem zespołu. W swoim debiucie zaliczyła 13 oczek, 5 asyst, 3 przechwyty i 3 zbiórki.

Po tej porażce podopieczne Mirosława Trześniewskiego z dorobkiem 21 punktów plasują się na 10 pozycji w ligowej tabeli. O 3 oczka mniej ma MUKS Poznań, który zamyka ligową tabelę, natomiast o 1 więcej Blachy Pruszyński Lider Pruszków, który zajumje ósme miejsce, czyli te, które gwarantuje udział w fazie play off.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×