Doprowadzić do remisu - przed meczem Polpak Świecie - Prokom Trefl Sopot

Już czwarty mecz w półfinale rozegrają w najbliższy poniedziałek koszykarze Polpaku Świecie i Prokomu Trefla Sopot. Na razie w lepszej sytuacji są mistrzowie Polski, którzy w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 2:1.

Po sobotnim meczu mogłoby się wydawać, że lekkim faworytem poniedziałkowego starcia są zawodnicy Prokomu. Co prawda gracze Tomasa Pacesasa nie prezentują jeszcze mistrzowskiej formy, ale na ekipę ze Świecia w zupełności to wystarczy. Nie oznacza to jednak, że sopocianie lekceważą zespół Mihailo Uvalina. - Mecze wyjazdowe są podwójnie ciężkie, tym bardziej, że Polpak gra bardzo agresywnie w obronie. Trzeba być skoncentrowanym od pierwszych minut, gdyż o awansie do finału nie przesądzają poszczególne mecze, tylko zwycięstwo w całej rywalizacji - mówił po ostatnim meczu skrzydłowy Prokomu Krzysztof Roszyk.

Trudno spodziewać się, aby czwarty mecz był podobny do ostatniego pojedynku. W sobotę Prokom cały czas prowadził kilkoma punktami, ale gospodarze szybko odrabiali straty. Czy i teraz będzie podobnie? - Musimy grać zdecydowanie spokojniej w końcówkach, gdyż w sobotę było trochę za nerwowo. Nie ma znaczenia iloma punktami prowadzimy, jeśli w końcowym rozrachunku jesteśmy zdecydowanie lepsi - dodał Roszyk.

W trzecim meczu mistrzowie Polski postawili także na twardą obronę i dało to doskonały efekt. Wskutek tego koszykarze Polpaku nie mieli zbyt dużo czystych pozycji do oddania rzutu, a pod koszem gospodarzy świetnie radził sobie Jovo Stanojević. Serb był zdecydowanie lepszy od Erica Hicksa, który ostatniego występu do udanych raczej nie zaliczy. - Myślę, że zawsze można poprawić grę w obronie jak i w ataku i zdecydowanie na tych elementach musimy się skupić. Warto też przygotować się mentalnie i psychicznie do poniedziałkowego meczu. Na razie jednak o tym nie myślimy, gdyż najpierw trzeba odpocząć po trudach sobotniego starcia - kończy Roszyk.

Najbliższy mecz będzie niezwykle ważny dla Polpaku. Żółto-zieloni zdają sobie sprawę, że w przypadku porażki, Prokom będzie już bardzo bliski awansu do wielkiego finału, gdyż w rywalizacji do czterech wygranych rywale będą prowadzili 3:1. Kolejne spotkanie zostanie rozegrane na parkiecie w Sopocie.

Początek poniedziałkowego pojedynku zaplanowano na godzinę 19:00. Bilety w cenie: 25 zł (normalny), 15 zł (ulgowy).

Komentarze (0)