Jak na razie Knicks dalecy są od realizacji tego planu. Wszystko przez kiepski styczeń, w którym zespół z Big Apple przegrał 9 ze swoich 12 spotkań i spadł na dziesiąte miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej.
- Nie podobało mi się jak graliśmy. W ogóle nie widziałem zacięcia i chęci do odnoszenia zwycięstw. Musi się to zmienić - stwierdził Walsh. Przed sezonem wyznaczył swojej drużynie pierwszy od sześciu lat awans do playoff.
Na zmianę sytuacji może być zbyt późno, ponieważ w najbliższym czasie nowojorską drużynę czekają pojedynki między innymi z Boston Celtics, Cleveland Cavaliers i Orlando Magic. Pozostali rywale również nie należą do najsłabszych.
Walsh chce poprawić sytuację zespołu poprzez wymiany. Rozmawia z wieloma klubami, ale jak na razie konkretów nie ma.
Mike D'Antoni w przeciwieństwie do swojego szefa nie planuje żadnych zmian w rotacji. - Nie lubię robić takich rzeczy, ponieważ często po nich sprawy się komplikują jeszcze bardziej - powiedział trener.