Nie ma wątpliwości, że Asseco II będzie chciało się zrehabilitować za tamtą wpadkę. Gdynianie w poprzednich dwóch kolejkach musieli uznać wyższość rywali. Minimalnie przegrali w końcówce kolejno: u siebie z Zastalem Zielona Góra (74:79), potem w Wałbrzychu z Górnikiem 76:77. Zatem czy teraz sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka i Prokom w końcu wyjdzie z walki zwycięsko?
- Aby powalczyć o zwycięstwo, musimy wyjść na boisko bardzo skoncentrowani, Musimy zagrać ambitnie i zostawić serce na parkiecie - komentuje rozgrywający Asseco II, Grzegorz Mordzak
A jak szanse swojej drużyny ocenia silny skrzydłowy ŁKSu, Daniel Wall? - Jeśli zagramy z taką koncentracją i wolą wygranej, jak w pierwszej rundzie, to o wynik jestem spokojny. Mimo, że będziemy mieli trochę mniej centymetrów pod koszem, damy sobie radę. Na pewno zrobimy wszystko, by wygrać ten mecz.
Obaj gracze deklarują, że ich teamy łatwo nie odpuszczą. Najważniejsza będzie koncentracja. Jak wspomniał Wall, plusem gdynian jest strefa podkoszowa. Weteran polskich parkietów, Mirosław Łopatka (213 cm wzrostu), dwudziestolatek Piotr Wojdyr (218 cm) oraz Paweł Bach (200 cm) nie raz udowodnili, że w starciu o piłkę pod tablicami są najlepsi. Łodzianie mają niższy środek. Jego największa moc opiera się na silnie zbudowanym Danielu Wallu (196 cm) oraz na młodych: Jakubie Dłuskim (199 cm) i Kacprze Kromerze (204 cm).
Tak sądzi o ŁKSie Grzegorz Mordzak, który jeszcze w ubiegłym sezonie reprezentował barwy tego klubu.
- ŁKS w obecnym sezonie to drużyna bardzo groźna, nawet dla najlepszych. Ich celem jest przecież awans do ekstraklasy. Mają dobrych zawodników zarówno pod koszem, jak i na obwodzie - mówi.
Jeśli chodzi właśnie o obwód gości, Asseco II musi zwrócić szczególną uwagę na snajpera z dystansu, Bartłomieja Szczepaniaka i młodzieżowca Dariusza Kalinowskiego. Nieobliczalni potrafią też być: Daniel Wall i doświadczony Krzysztof Morawiec. A jeśli rezerwom Prokomu uda się zatrzymać czołowego rozgrywającego z Łodzi, Piotra Trepkę, o zwycięstwo będzie łatwiej. Warto dodać, że po kontuzji do gry wraca Michał Krajewski.
W ubiegłej kolejce ŁKS-owcy rozczarowali swoich kibiców, przegrywając u siebie z Zastalem 81:88. Najlepiej zaprezentowali się wtedy: Bartłomiej Szczepaniak (26 punktów, 6x3) oraz Daniel Wall (15 punktów, 3x3). Z kolei liderem Prokomu w meczu z Górnikiem został Mirosław Łopatka (22 punkty), a dzielnie wspierali go: Piotr Śmigielski (11 punktów), Krzysztof Krajniewski, Sławomir Sikora i Paweł Bach (po 10 punktów).
Gdyby w grudniu gdynianie udali się do Tarnobrzega na mecz, a nie zostali ukarani walkowerem, w tej chwili mogliby zajmować 9. lokatę w tabeli. Tak plasują się na 12. miejscu. ŁKS jest pięć szczebli wyżej. Czy układ w tabeli będzie miał znaczenie? Kto wygra to spotkanie? Czy Łódź zostanie "zatopiona"? Czy może "odpłynie" spokojnie do domu w roli zwycięzcy? Odpowiedź na te pytania uzyskamy już w sobotni wieczór.
Asseco Prokom II Gdynia - ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź sobota, godz. 16:30, Hala GOSiR w Gdyni, wstęp wolny