Iwona Jabłońska (trener MUKS): W Bydgoszczy nie udało nam się zdobyć dwóch punktów, bo zawiodły przede wszystkim zagraniczne koszykarki. Mam tu na myśli Latoye Williams. Trzymaliśmy dobry wynik do przerwy, ale w drugiej połowie gra w naszym wykonaniu to był już prawdziwy dramat. Mamy w kadrze młode zawodniczki, ale to nas na pewno nie usprawiedliwia. Przegraliśmy wyraźnie walkę na tablicy, co było kluczowym elementem.
Aleksandra Semmler (MUKS Poznań): Do przerwy wszystko szło po naszej myśli i dlatego na trzecią kwartę wyszłyśmy bardzo zdekoncentrowane. Ta część gry zadecydowała o zwycięstwie Artego. Bardzo żałujemy tej porażki, bo beniaminek z Bydgoszczy był na pewno w zasięgu naszych możliwości.
Adam Ziemiński (trener Artego): Po raz pierwszy w tym sezonie możemy się cieszyć z wysokiego zwycięstwa. W porównaniu do poprzednich spotkań znacznie lepiej wyglądała defensywa. Dzięki temu mogliśmy wówczas wyprowadzać szybkie kontry, co miało znaczenie w trzeciej kwarcie. Cieszy także spora liczba asyst (20) i dobra postawa na deskach, choć w piątek gra pod koszem nie wychodziła nam najlepiej. Do utrzymania droga jest jeszcze daleka, bo przecież z MUKS zmierzymy się również w play-outach.
Aleksandra Kaja (Artego Bydgoszcz): Wygrana cieszy nas podwójnie, bo potrafiliśmy się podnieść po blamażu w derbach z Energą Toruń. Zdawałyśmy sobie sprawę ze stawki potyczki z MUKS, gdyż poznański zespół w pierwszej rundzie wygrał różnicą dziewięciu punktów. Odrobiliśmy jednak straty z Wielkopolski, a na dodatek w pełni kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie.