T.J. Thompson opuścił Turów

T.J. Thompson nie jest już koszykarzem PGE Turowa Zgorzelec. Choć władze przygranicznego klubu nie potwierdziły oficjalnie tej informacji, amerykański rozgrywający porozumiał się z niemieckim EnBW Ludwigsburg. Przyczynkiem całej sytuacji prawdopodobnie była kłótnia z trenerem Andrejem Urlepem.

Ostatniego dnia stycznia PGE Turów Zgorzelec zmierzył się ze Sportino Inowrocław i gładko pokonał ekipę zajmującą ostatnie miejsce w ligowej hierarchii. Nie wszyscy po tym spotkaniu byli jednak w dobrych humorach.

- Niektóry zawodnicy nie zasługują na to, aby grać w tej drużynie - powiedział wówczas na konferencji prasowej Andrej Urlep, a co bardziej spostrzegawczy fani od razu skojarzyli słowa słoweńskiego trenera z kłótnią w czasie meczu z T.J. Thompsonem. Po kilku minutach zupełnie bezproduktywnej gry Amerykanin został bowiem zdjęty przez szkoleniowca z parkietu, lecz nie pozostawił krytyki bez odzewu i wdał się w sprzeczkę.

Co ciekawe, nie było to pierwsze nieporozumienie pomiędzy Thompsonem a jego opiekunem. Podobna sytuacja miała już miejsce, gdy w jednym z wcześniejszych spotkań rozgrywający popełnił prosty błąd ośmiu sekund.

I choć włodarze nie potwierdzili możliwości rozstania z niesfornym koszykarzem, zawodnik nie jest już graczem przygranicznego klubu. Jak informują zagraniczne serwisy, Amerykanin związał się do końca sezonu z niemieckim EnBW Ludwigbsurg, który obecnie zajmuje 12. miejsce w tabeli z bilansem 10-11. W barwach PGE Turowa Thompson rozegrał sześć spotkań. W każdym z nich notował średnio 6,7 punktu, 5 asyst i 3,2 zbiórki. Dużo do życzenia pozostawiała jednak jego skuteczność - średnio 2/8.

Źródło artykułu: