Przestraszeni krośnianie

Niedzielne spotkanie z Victorią Górnikiem Wałbrzych było niezwykle ważne dla zespołu Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR Krosno. Krośnianie jeśli chcieli jeszcze walczyć o awans do play-off, to musieli ten mecz wygrać.

W tym artykule dowiesz się o:

Początek pojedynku należał do wałbrzyszan. Zawodnicy trenera Arkadiusza Chebdy już w początkowej fazie spotkania wypracowali sobie bezpieczną przewagę, którą utrzymywali do końca. Zdaniem szkoleniowca krośnieńskiego zespołu gracze jego drużyny wyszli na mecz przestraszeni rywali. - Chłopcy wyszli w pierwszej połowie ciężko przestraszeni, aczkolwiek do końca nie mogę zrozumieć kogo przestraszeni. Wałbrzych to drużyna jak najbardziej w naszym zasięgu. W pierwszej rundzie wygrywamy tam różnicą 30 punktów bez teoretycznych wzmocnień z drugiej rundy. Wychodzimy na mecz zmobilizowani do walki, wiemy o co gramy. Był to dla kolejny mecz z tych o wszystko - powiedział Michał Baran.

Niedzielne starcie było pojedynkiem sąsiadów w ligowej tabeli. Jednak to krośnianie byli faworytami spotkania i to na nich ciążyła większa presja. Według trenera Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR była to główna przyczyna porażki jego zespołu w meczu z Victorią Górnikiem Wałbrzych. - Być może niektórzy zawodnicy nie wytrzymali najzwyczajniej presji. Po raz kolejny jak jest już po meczu, kiedy nie ma żadnej stawki, dopiero wtedy podejmują grę i walkę. Kiedy w pierwszej, drugiej kwarcie trzeba było wziąć grę na siebie, kompletnie nie mieliśmy lidera na boisku. Podejmowaliśmy głupie decyzje. Deprymowało nas to, że Wałbrzych grał na dobrej skuteczności. My nie mogliśmy trafić nawet w sytuacjach sam na sam z koszem. Niestety przykro mi to powiedzieć, ale drużyna w pierwszej połowie szybko spuściła głowę i oddała pole przeciwnikom - stwierdził szkoleniowiec krośnieńskiej drużyny.

Dotychczas pod wodzą Michała Barana koszykarze z Krosna odnieśli trzy zwycięstwa i ośmiokrotnie schodzili z parkietu pokonani. Szansę na czwartą wygraną krośnianie będą mieli w środę, kiedy podejmą rezerwy Asseco Prokomu Gdynia.

Komentarze (0)