TOP 16 EuroCup: Bizkaia Bilbao i Crvena Zvezda na czele

Crvena Zvezda Belgrad i Bizkaia Bilbao Basket po trzech tygodniach zmagań w fazie najlepszej szesnastki EuroCup nie znalazły jeszcze pogromcy. Dla Bizkai był to już ósmy wygrany mecz w ośmiu rozegranych w EuroCup, dla Crveny trzeci z rzędu w drugim etapie rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa I:

Oba zespoły przed tym meczem były po przeciwnych biegunach tabeli grupy I najlepszej szesnastki EuroCup. Faworytem była więc niepokonana Alba, która tylko w pierwszej kwarcie nadawała tempo temu spotkaniu. Już od drugich dziesięciu minut podopieczni trenera Davida Blatta przejęli inicjatywę i głównie za sprawą dobrze dysponowanego tego dnia Keydrena Clarka , który zdobył 20 punktów, byli o te kilka oczek przed Albą. Berlińczycy próbowali przełamać rywala, ale na pewno nie pomagało temu zaledwie 24 procent w rzutach z dystansu. Ostatecznie 65:61 wygrał Aris i zachował jeszcze teoretyczne szanse na wyjście z grupy. Alba powalczy o pierwsze miejsce w grupie, bowiem w tej chwili ma tyle samo punktów, co pierwszy w tabeli DKV Joventut.

Alba Berlin - Aris Saloniki 61:65 (17:16, 14:19, 13:12, 17:18)

(Sekulić 15, Wright 15, McElroy 12, Nalga 5, Byars 5 - Clark 20, Miles 13, Betts 13, Kakiouzis 7)

Cenne zwycięstwo we Francji odniósł hiszpański DKV Joventut. Drużyna trenera Sito Alonso wygrała, mimo że rozpoczęła pierwszą kwartę od pięciopunktowej straty do gospodarzy. Następne części meczu również nie wskazywały na to, że to ekipa przyjezdna będzie tego dnia wracała do domu z podniesioną głową, ale w końcu nadeszła czwarta kwarta, w której ekipie Le Mans zabrakło najwyraźniej sił. DKV Joventut przycisnął w obronie, czego efektem było tylko dziewięć punktów rzuconych przez Francuzów przez całe dziesięć minut. Hiszpanie w tym czasie zdobyli aż 22 punkty i pewnie wygrali 70:62. - Mieliśmy ten mecz pod kontrolą, aż do rozpoczęcia czwartej kwarty. Wtedy drużyna z Badalony złapała rytm, odnajdywała sobie wolne pozycje, a my wpadliśmy w kłopoty ponieważ kompletnie nie byliśmy w stanie ich zatrzymać - mówił po meczu trener Le Mans, John-David Jackson.

Le Mans - DKV Joventut 62:70 (16:11, 18:20, 19:17, 9:22)

(Spencer 17, Rupert 9, Batista 8, Wright 7 - Bogdanovic 13, Tomas 11, Tucker 11, Valters 10)

MDrużynaPktZP+/-
1. DKV Joventut 5 2 1 +6
2. Alba Berlin 5 2 1 +5
3. Le Mans 4 1 2 +4
4. Aris Saloniki 4 1 2 +1

Grupa J:

Porażkę sprzed tygodnia na własnym parkiecie w Kazaniu powetowała sobie drużyna miejscowego Unicsu, w którego składzie występuje Polak, Maciej Lampie. Nasz reprezentacyjny podkoszowy podobnie jak przed tygodniem nie grzeszył skutecznością i zakończył spotkanie z zaledwie trzema celnymi na 13 oddanych rzutów. Był jednak ważnym ogniwem pod koszem i w całym meczu zaliczył aż 13 zbiórek. Jego Unics dobrą grą w trzeciej kwarcie, którą wygrał 19:13 zapewnił sobie drugą wygraną na etapie najlepszej szesnastki EuroCup. - To był dla nas bardzo ciężki mecz, głównie ze względu na sferę psychologiczną, ponieważ w minionym tygodniu przegraliśmy dwa mecze z Walencją z EuroCup i Lokomotivem w lidze rosyjskiej. Jestem bardzo zadowolony z naszej gry, tym bardziej, że musieliśmy radzić sobie bez Loncara, który po zaledwie dziewięciu minutach gry doznał kontuzji - przekonywał szkoleniowiec Unicsu, Valdemaras Chomicius.

Unics Kazań - Hapoel Jerozolima 78:71 (19:21, 21:18, 19:13, 19:19)

(Popovic 26, Lyday 12, Veremeenko 11, Zamanskiy 9 - Thompson 13, Pinkney 13, Naimy 12, Kokia 10)

Power Electronics Walencja drugi tydzień z rzędu pokonuje swojego rywala na jego parkiecie. Po świetnej grze i zwycięstwie siedem dni temu w meczu z Unicsem, tym razem hiszpańskiemu zespołowi nie sprostała ekipa Galatasaray Stambuł. Turecki zespół już w pierwszej kwarcie zamknął sobie drogę do wygranej, ponieważ przegrał tę część gry 10:26 i tylko niefrasobliwa gra gości w drugiej połowie sprawiła, że kibice obejrzeli emocjonującą końcówkę. Galatasaray goniło rywala, jednak nie zdołało dogonić i ostatecznie poniosło już trzecią porażkę w ten fazie EuroCup. - W dniu meczu z powodu kontuzji straciliśmy jednego z naszych najlepszych zawodników, Washingtona. To wpłynęło na zespół zdecydowanie negatywnie. Przegraliśmy i teraz musimy wygrać resztę spotkań, aby myśleć o awansie - mówił trener Galatasaray, Cem Akdag.

Galatasaray Stambuł - Power Elec Walencja 78:82 (10:26, 15:20, 22:13, 31:23)

(Buker 25, Wilkinson 22, Rancik 15, Jasaitis 12 - De Colo 17, Nielsen 14, Perovic 11, Lishchuk 10)

MDrużynaPktZP+/-
1. Hapoel Jerozolima 4 2 1 +10
2. Unics Kazań 3 2 1 +9
3. Power Elec Walencja 3 2 1 +4
4. Galatasaray Stambuł 2 0 3 -23

Grupa K:

Na drużynę Bizkai Bilbao nie ma mocnych w tych sezonie EuroCup. To jest był już ósmy mecz w tych rozgrywkach i ósme zwycięstwo Hiszpanów. Tym razem żadnej odpowiedzi na świetną grę tego zespołu nie mogli znaleźć koszykarze Brose Baskets Bamberg. I mimo, że w pierwszej kwarcie gospodarze pokazali lwi pazur, wygrywając tę część gry 21:16, to już w drugich dziesięciu minutach meczu zostali sprowadzeni na ziemię, gdy zdobyli zaledwie sześć punktów, a stracili 21. Taki stan utrzymał się już do samego końca i Bizkaia Bilbao wygrała ostatecznie 76:55. - Dobrze zaczęliśmy ten mecz. Kontrolowaliśmy go po obu stronach parkietu. Jednak z początkiem drugiej kwarty straciliśmy koncentrację i mimo, że mieliśmy dobre okazje do punktowania, to nie trafialiśmy - tłumaczył porażkę trener Bambergu, Chris Flemins.

Brose Baskets - Bizkaia Bilbao 55:76 (21:16, 6:21, 10:15, 18:24)

(Brown 22, Jacobsen 12, Suput 7, Roberts 6 - Banic 18, Warren 14, Salgado 12, Moiso 6)

Trio z Panelliniosu załatwiło Benetton. Mowa o Manolisie Papamakariosie, Kostasie Charalampidisie oraz Ianie Vougioukasowi. Ta trójka zdobyła łącznie 56 punktów i na nic zdawały się faule Włochów na tych zawodnikach. Sami Charalampidis i Vougioukas faulowani byli aż 19 razy, jednak skutecznie egzekwowali rzuty wolne (20/26) i nie pozwalali zbliżyć się rywalowi do siebie. Ostatecznie grecki zespół pokonał Benetton Treviso 88:79 i dla tego drugiego zespołu oznacza to pożegnanie z marzeniami o awansie. - Gratuluję Panelliniosowi wygranej. Tego dnia byli lepsi przez całe 40 minut meczu. Moi zawodnicy byli blisko rywala pod koniec, jednak kilka kluczowych błędów zaprzepaściło szansę - komentował trener Benettonu, Jasmin Repesa. - Graliśmy dobrze w obronie, wygraliśmy i to jest nasze drugie zwycięstwo w najlepszej szesnastce EuroCup - dodał szkoleniowiec gospodarzy, Ilias Zouros.

Panellinios - Benetton Treviso 88:79 (23:22, 24:18, 13:17, 28:22)

(Papamakarios 19, Charalampidis 19, Vougioukas 18 - Neal 15, Kus 13, Rivers 12, Wallace 12)

MDrużynaPktZP+/-
1. Bizkaia Bilbao 6 3 0 +48
2. Panellinios 5 2 1 -3
3. Brose Baskets 4 1 2 -19
4. Benetton Treviso 3 0 3 -26

Grupa L:

Były zawodnik Śląska Wrocław i Anwilu Włocławek, Oliver Stević był jednym z ojców zwycięstwa Crveny Zvezdy Belgrad z Turk Telekom Ankara. Turcy, mają za sobą publiczność niewiele mogli jednak zrobić na parkiecie, ponieważ już w drugiej kwarcie Serbowi wybili im koszykówkę z głowy, wygrywając tę część meczu 26:13. I gdy w następnych kwartach drużyna trenera Aleksandara Trifunovicia dołożyła do swojego dorobku kolejne 12 punktów przewagi było jasne, że rozgromi na wyjeździe drużynę Turk Telekom, 89:67. - Przegraliśmy dwa mecze na własnym parkiecie, co zdecydowanie nie powinno się zdarzyć. Gramy po prostu źle i jedyne co nam teraz pozostało to skupić się na lidze tureckiej - powiedział trener Galatasaray, Merih Cakiroglu.

Turk Telekom Ankara - Crvena Zvezda Belgrad 67:89 (17:14, 13:26, 21:27, 16:22)

(Erdogan 19, Lang 12, Wilson 10, Dudley 8 - Stević 15, Videnov 15, Bjelica 15, Stimac 12)

W ostatnim meczu tego dnia rozgrywek o Puchar Europy koszykarzy Gran Canaria podejmowała drużynę z Nymburka. Czeski zespół w tej stawce uznawany jest za kopciuszka i dobitnie pokazała to w drugiej kwarcie Gran Canaria, kiedy to dała sobie rzucić tylko siedem punktów, a sama zaaplikowała rywalowi aż 22. Dodatkowo w świetnej dyspozycji był snajper hiszpańskiego klubu, Jaycee Carroll, który zdobył 22 punkty, trafiając m.in. cztery z sześciu rzutów za trzy punkty. Po zwycięstwie w Turcji Crveny Zvezdy i umocnieniu się tego zespołu na pierwszej pozycji, walka o drugie miejsce rozegra się najprawdopodobniej właśnie pomiędzy Nymburkiem i Gran Canarią. To sprawia, że 15-punktowa zaliczka hiszpańskiego zespołu może okazać się bezcenna w dalszej rywalizacji.

Gran Canaria - CEZ Nymburk 69:54 (20:18, 22:7, 14:17, 13:12)

(Carroll 22, McDonald 12, Savane 9, Moran 7 - Lenzly 15, Sokolovsky 11, Lee 11, Ricci 7)

MDrużynaPktZP+/-
1. Crvena Zvezda Belgrad 6 3 0 +57
2. Gran Canaria 5 2 1 -7
3. CEZ Nymburk 4 1 2 -15
4. Turk Telekom Ankara 3 0 3 -35
Komentarze (0)