WNBA: Duże problemy Shock

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jeszcze niedawno drużyna Detroit Shock była wiodącą w lidze WNBA. Po zakończeniu sezon 2009 drużyna została przeniesiona jednak z dużego miasta Detroit do Tulsy. Problemem były kłopoty finansowe. Teraz włodarze klubu mają kolejne problemy. Jakie? Zbudowanie odpowiedniej kadry zawodniczek, która będzie mogła walczyć co najmniej o udział w fazie play off. Z Shock odchodzą bowiem liderki, a na ich miejsce próżno szukać godnych następczyń.

W tym artykule dowiesz się o:

W trakcie 13 sezonów ligi WNBA ekipa Detroit Shock wywalczyła 3 tytuły mistrzowskie. Było to w latach 2003, 2006 i 2008. W roku 2009 zespół ten po raz ostatni gościł w Detroit i hali Palace of Auburn Hills. W problemach finansowych drużyna została przeniesiona do Tulsy. Przeprowadzka i problemy finansowe to nie jedyne problemy włodarzy Shock. Kolejnymi są problemy kadrowe.

Już wcześniej włodarze Shock musieli przełknąć gorzką pigułkę, gdy doświadczona rzucająca Katie Smith ogłosiła, że w drużynie Tulsa Shock nie ma zamiaru występować. Teraz przyszedł kolejny cios, tym razem zadany przez inną gwiazdę zespołu Deannę Nolan. Agent zawodniczki Mike Couch poinformował, że Nolan może w ogóle zabraknąć w tegorocznej rywalizacji na parkietach WNBA.

- To prawda, niestety takie wieści do nas dotarły - powiedział Nolan Richardson, trener i zarazem General Manager drużyny Tulsa Shock. - Na razie jedyne co wiemy to fakt, że Deanna gra w Rosji i są małe szanse na jej powrót do gry w WNBA. Deanna być może zdecyduje się jednak na grę, ale najprawdopodobniej nie w Tulsie.

Nolan pochodzi z Michigan, a całą swoją dotychczasową karierę w lidze WNBA (8 sezonów) spędziła w barwach Detroit Shock. Jak ważnym ogniwem dla zespołu jest Nolan niechaj świadczy fakt, że ostatni sezon zakończyła ze średnią 16,9 punktu na mecz, co było ósmym wynikiem całej ligi.

- Mamy cały czas prawa do tej zawodniczki. Najważniejszą jednak sprawą jest odpowiedź na pytanie, czy Nolan w ogóle chce dalej grać w WNBA. Istnieje bowiem możliwość, że zdecydujemy się wytransferować ją do innego zespołu. Na razie jednak nie wiemy, jaka jest ostateczna decyzja Nolan - mówi Richardson.

Po Smith i Nolan kolejnymi zawodniczkami, które zapowiedziały, że w Tulsie nie zagrają, są doświadczone Nikki Teasley i Taj McWilliams. Teasley spodziewa się dziecka, dlatego sezon 2010 sobie całkowicie odpuści. Doświadczona środkowa McWilliams natomiast chce związać się kontraktem z innym zespołem ligi WNBA.

W kadrze Tulsy Shock pozostają więc m.in. takie zawodniczki, jak Plenette Pierson, Shavonte Zellous, Alexis Hornbuckle, Crystal Kelly czy Olayinka Sanni. W obwodzie pozostaje jeszcze Cheryl Ford, która jednak na razie musi uporać się ze swoimi kolanami.

- Mamy kilka opcji na zakontraktowanie wolnych zawodniczek. Na razie czekamy jednak na ostateczną decyzję Deanny, czy na pewno nie chce do nas wrócić - kończy Richardson.

Głównym powodem wahań Nolan na temat gry w WNBA jest ponoć zmęczenie trudnym sezonem w lidze rosyjskiej i Eurolidze. W kuluarach mówi się jednak, że Nolan, jak i Smith czy McWilliams, po prostu nie chcą grać w Tulsie.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)