Kłopoty Zastalu - relacja z meczu MOSiR Krosno - Zastal Zielona Góra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W czwartkowym spotkaniu 29. kolejki rozgrywek I ligi drużyna Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR Krosno podejmowała Intermarche Zastal Zielona Góra. Faworytem pojedynku byli goście.

Zielonogórzanie po dotychczasowych meczach zajmowali pozycję wicelidera. Z kolei krośnianie plasowali się na jedenastej pozycji w ligowej tabeli.

Początek spotkania należał do zespołu z Zielonej Góry. Podopieczni Tomasza Herkta kontrolowali grę i z każdą minutą powiększali swoją przewagę. Ostatecznie po zakończeniu pierwszej kwarty goście wygrywali 28:19.

Drugą odsłonę meczu także lepiej rozpoczęli koszykarze Intermarche Zastalu, którzy już po kilku minutach prowadzili 34:19. Jednak później nastąpił zryw gospodarzy. Zawodnicy trenera Bogusława Wołoszyna na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy przegrywali tylko czterema oczkami. Do szatni krośnianie schodzili z pięciopunktową stratą do rywali, co zapowiadało emocje w drugiej części gry. Tak mała przewaga gości to przede wszystkim zasługa dobrej postawy Dariusza Oczkowicza, który rzucił większość punktów zdobytych przez krośnieńską ekipę.

Po zmianie stron zawodnicy Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR szybko doprowadzili do stanu 42:43. Jednak wtedy do głosu doszli zielonogórzanie. W połowie kwarty Intermarche Zastal prowadził już 55:42 i nic nie zapowiadało wielkich emocji, których kibice doświadczyli w końcówce pojedynku. Jeszcze na trzy minuty przed końcem tej odsłony na tablicy wyników widniał rezultat 60:47 dla gości. Od tego momentu na parkiecie dominowali gospodarze. Dwie trójki Łukasz Puścizny i jedna Bartosza Bala sprawiły, że strata krośnian wynosiła zaledwie dwa oczka. Pretensję o niefrasobliwą grę swoich podopiecznych miał po spotkaniu trener gości Tomasz Herkt. - Jak się prowadzi piętnastoma punktami, to trzeba pielęgnować przewagę i ją delikatnie powiększać, w każdej minucie po dwa punkty, a tak oni wrócili do gry, do przerwy z piętnastu zrobili cztery oczka. W trzeciej kwarcie prowadziliśmy trzynastoma i też wrócili na pięć oczek.

Początek czwartej kwarty zwiastował duże emocje. Już po dwóch minutach po rzutach Adriana Mroczka-Truskowskiego i Tomasza Deji podopieczni Bogusława Wołoszyna wygrywali 67:63. Jednak ponownie końcówka należała do gości, którzy na cztery minuty przed końcową syreną, po rzucie Jarosława Kalinowskiego wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu. Duży wpływ na końcowy wynik spotkania miała nieudana kontra w wykonaniu Kamila Michalskiego. Rozgrywający krośnieńskiej ekipy, na niespełna dziewięćdziesiąt sekund przed końcem, przejął piłkę na swojej połowie i popędził na kosz rywali, jednak swoje wejście zakończył niecelnym rzutem. Ostatecznie pojedynek zakończył się wygraną Intermarche Zastalu Zielona Góra 77:73.

Po tym zwycięstwie zielonogórzanie awansowali na fotel lidera rozgrywek I ligi. Natomiast krośnianie kontynuują swoją słabą grę. Zespół z Podkarpacia przegrał już ósmy mecz w rundzie rewanżowej. W najbliższy weekend Intermarche Zastal rozegra spotkanie w Tarnobrzegu z Siarką, a Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR podejmą Znicz Basket Pruszków.

Gości do wygranej poprowadziło trio Tomasz Wojdyła, Maciej Raczyński i Grzegorz Kukiełka. Ten pierwszy zanotował double-double zdobywając 12 punktów i notując 13 zbiórek. Ważnym ogniwem drużyny Tomasza Herkta był Rafał Rajewicz, który z tablic zebrał 13 piłek i przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny w tym elemencie gry aż 42:25.

Dla gospodarzy dziewiętnaście oczek rzucił Dariusz Oczkowicz. Dobre spotkanie zanotował Kamil Michalski, który na swoim koncie zapisał 12 punktów i 6 asyst. Po raz kolejny rzutami za trzy popisywał się Łukasz Puścizna. Jednak okazało się to za mało na lepiej dysponowanych rywali. Zadowolony z postawy większości swoich zawodników był trener krośnian Bogusław Wołoszyn. - Postawiliśmy się zespołowi bardzo zbilansowanemu, który ma na każdej pozycji po dwóch zawodników. Pocieszające są dobre zmiany Bartosza Bala i Michała Musijowskiego, ale i mamy problem z Adrianem Mroczkiem-Truskowskim, który zatracił zupełnie skuteczność - dzisiaj można go pochwalić za defensywę, wyłączył w pewnym momencie Kukiełkę, ale brakuje jego punktów - zresztą on wie o tym.

Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno - Intermarche Zastal Zielona Góra 73:77 (19:28, 19:15, 22:19, 13:15)

Mosir: Dariusz Oczkowicz 19, Kamil Michalski 12, Tomasz Deja 11, Łukasz Puścizna 9, Piotr Pluta 7, Przemysław Hajnsz 7, Bartosz Bal 5, Adrian Mroczek-Truskowski 3, Grzegorz Ożóg 0, Michał Musijowski 0.

Zastal: Grzegorz Kukiełka 16, Maciej Raczyński 14, Tomasz Wojdyła 12 (13 zb), Marcin Flieger 9, Rafał Rajewicz 8 (13 zb), Jarosław Kalinowski 7, Wojciech Kus 6, Mateusz Jarmakowicz 5, Artur Busz 0.

Źródło artykułu: