Tomasz Prostak: Głupie straty

W Dąbrowie Górniczej po trzech kwartach mogło się wydawać, że Start Lublin będzie pierwszą drużyną, która pokona gospodarzy w ich własnej hali. Jednak zagłębiacy w ostatniej części spotkania zaczęli grać znacznie lepiej i ostatecznie to właśnie oni triumfowali w tym pojedynku. O przyczynach minimalnej porażki z portalem SportoweFakty.pl rozmawiał Tomasz Prostak.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Faworytami spotkania byli koszykarze MKS-u, jednak nie było tego widać na parkiecie. Przez trzy kwarty zdecydowanie dominowali lublinianie, ale nie zdołali utrzymać prowadzenia do ostatniego gwizdka sędziego. Ostatnią część pojedynku gospodarze wygrali wysoko 25:17, co zapewniło im zwycięstwo 73:68.

- Może zabrakło nam konsekwencji w ataku w drugiej połowie. Mieliśmy głupie straty w trzeciej i czwartej kwarcie oraz nie trafiliśmy kilku rzutów wolnych. To zdecydowało o tej minimalnej porażce - podsumował Tomasz Prostak.

Lublinianie prowadzili nawet jedenastoma punktami. Mogło się wydawać, że wszystko idzie zgodnie z ich planem. Jednak po pierwszej połowie przyjezdni stracili skuteczność, co zadecydowało o ich porażce. - Może zbyt szybko uwierzyliśmy, że pokonamy MKS. Ale nie do końca się z tym zgadzam. Oczywiście chcieliśmy bardzo wygrać to spotkanie, ale nie ułożyło się ono po naszej myśli - przyznał szczerze zawodnik Startu.

W czwartej kwarcie kibice mogli zobaczyć jak zawodnicy Olimpu MKS-u Start Lublin podają piłkę do dąbrowskich koszykarzy. Zbyt łatwe straty dały się we znaki podopiecznym Dominika Derwisza. - Podania, które zawsze dochodziły, tym razem nie trafiały do celu i stąd te straty, które w konsekwencji zaważyły na wyniku - powiedział Prostak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×