Trafimava dała zwycięstwo - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - CCC Polkowice

Jeszcze na trzy minuty przed końcem spotkania koszykarki CCC Polkowice przegrywały z beniaminkiem 62:65. Wówczas ciężar gry wzięła na siebie Nataliya Trafimava. Dzięki trójkom Białorusinki zawodniczki Krzysztofa Koziorowicza zwyciężyły 74:69.

Polkowiczanki w czwartkowe popołudnie i tak miały dużo szczęścia, bowiem na początku trzeciej kwarty przewaga Artego wynosiła już dwanaście punktów 56:44. Świetnie tę część gry rozpoczęła Lori Crisman, ale później podopieczne Adama Ziemińskiego dopadła jakaś dziwna niemoc i polkowiczanki zaczęły szybko gonić wynik. - Zabrakło nam konsekwencji w ofensywie. W najważniejszym momencie nie było również realizacji zadań taktycznych, dlatego tutaj mam pretensje do niektórych zawodniczek - mówi opiekun Artego.

W ostatnich minutach polkowiczanki zwiększyły również pressing w destrukcji, dzięki czemu punkty przestały zdobywać Ryan Coleman i Lori Crisman. Właśnie pod koniec trzeciej kwarty CCC wróciło do swojej normalnej dyspozycji w ataku i po trzech indywidualnych akcjach Darii Mieloszyńskiej przewaga Artego stopniała do zaledwie czterech "oczek" 60:56. - Gospodynie postawiły bardzo trudne warunki. W niektórych momentach, zwłaszcza do przerwy brakowało dobrej defensywy. Na szczęście w samej końcówce dopisało nam sporo szczęście - podsumował wydarzenia trener Krzysztof Koziorowicz.

Szkoleniowiec CCC miał na myśli grę Nataliya Trafimavej. To właśnie w decydujących momentach postawa Białorusinki zadecydowała o zwycięstwie polkowiczanek. Przy stanie 67:64 dla Artego doświadczona skrzydłowa dwukrotnie trafiła zza linii 6,25 cm. Dzięki temu przyjezdne wyszły na minimalne prowadzenie 70:67, którego nie oddały już do końca. W ostatnich momentach bydgoszczanki jeszcze próbowały odwrócić losy spotkania, ale już bez powodzenia, bo rywalki celnie trafiały rzuty wolne. - Crisman przy pierwszej akcji odegrała piłkę do Payne i to przyniosło efekt. Tak samo miało być w końcówce, ale nie wiem czemu Amerykanka zdecydowała się zagrać inaczej - smucił się szkoleniowiec Artego.

Mimo zaciętej końcówki o wiele ciekawsza była pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny grały na niezłej skuteczności z dystansu (7/9 za 3, 12/23 za dwa). Swoim byłym pracodawcom koniecznie chciała się pokazać Ryan Coleman, która do przerwy rzuciła 20 punktów oraz miała cztery zbiórki. Wynik przez pierwsze dwadzieścia minut oscylował w granicach remisu. - Zabrakło wsparcia pozostałych zawodniczek. Nie było punktów Jasmine Young oraz Aleksandry Chomać. Pół rok temu w Polkowicach dostaliśmy niezłe lanie, dlatego uważam, że zrobiliśmy spory postęp w grze. Cóż z tego, skoro nie ma dwóch punktów - zakończył Ziemiński.

Artego Bydgoszcz - CCC Polkowice 69:74 (26:28, 20:14, 14:14, 9:18)

Artego: Ryan Coleman 27 (4), Lori Crisman 17 (1), Marita Payne 12, Magdalena Rzeźnik 6 (2), Aleksandra Kaja 3, Iwona Płóciennik 2, Martyna Myśków 0, Jasmine Young 0, Aleksandra Chomać 0.

CCC: Nataliya Trafimava 20 (4), Małgorzata Babicka 9 (1), Daria Mieloszyńska 9 (1), Justyna Jeziorna 8 (1), Nadia Parker 8, Shannon Bobbitt 7 (1), Amisha Carter 6, Veronika Bortelova 5 (1), Anna Pietrzak 2.

Komentarze (0)