Nie byliśmy w stanie pójść za ciosem - komentarze po meczu Stal Stalowa Wola - Kotwica Kołobrzeg

Dzięki wygranej w Stalowej Woli zawodnicy Kotwicy Kołobrzeg zapewnili sobie praktycznie utrzymanie w ekstraklasie. Już tylko kataklizm może Czarodziejom z Wydm zabrać miejsce w gronie najlepszych drużyn w Polsce.

Paweł Blechacz (trener Kotwicy Kołobrzeg): Przyjeżdżając do Stalowej Woli, wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie. W pierwszej połowie mieliśmy problemy z zastawieniem tablicy, wobec czego gospodarze rzucili nam dużo łatwych punktów. Po przerwie staraliśmy się to poprawić i to dało efekty. Zagraliśmy znacznie lepiej w obronie i poprawiliśmy walkę na deskach. Nie pozwalaliśmy gospodarzom na zbiórki w ataku, wobec czego nie zdobywali już tylu oczek. Myślę, że bardzo ważną częścią tych zawodów były ostatnie cztery minuty, w których znacznie lepiej się skoncentrowaliśmy, graliśmy dobrze w obronie i zespołowo w ataku. Należą się podziękowania dla moich podopiecznych za wytrzymanie do końca tej presji i za pokonanie Stalówki.

Łukasz Wichniarz (Kotwica Kołobrzeg): Chciałem podziękować całej drużynie, a w szczególności Adamowi Harringtonowi, który grał ze skręconą kostką i mimo to zagrał świetne zawody. Poprowadził nas do zwycięstwa. Również z urazem zmagał się Darrell Harris. Tym bardziej ta wygrana nas cieszy i pozwala ze spokojem myśleć o utrzymaniu, które praktycznie już mamy. Może uda nam się jeszcze powalczyć o coś więcej. Zobaczymy na kogo trafimy w pre play off.

Bogdan Pamuła (trener Stali Stalowa Wola): W moim odczuciu przegraliśmy ten pojedynek przede wszystkim przez nieskuteczność oraz braki kondycyjne w końcówce. W ostatnich czterech minutach widać było, że zespołowi brakuje świeżości. Stad też wzięły się niecelne rzuty z dogodnych pozycji, gdzie mogliśmy spokojnie umieścić piłkę w koszu. W bardzo dobrym momencie za trzy trafił Adam Harrington. Nie chciałbym tłumaczyć siebie i drużyny, ale wydaje mi się, że braki kondycyjne wynikły z tego, iż ostatnio trenujemy w 5-6. Brakuje nam trochę prowadzenia gry i skuteczności. Gramy zrywami.

Paweł Pydych (Stal Stalowa Wola): Gratuluję zwycięstwa Kotwicy. Ciężko cokolwiek powiedzieć po takich zawodach. Po raz kolejny przegrywamy spotkanie w ostatniej chwili. Kotwica zachowała dużo więcej zimnej krwi i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Wydaje mi się, że nie byliśmy w stanie pójść za ciosem. W pewnym momencie prowadziliśmy kilkoma punktami i zamiast iść do przodu, cofnęliśmy się. Kotwica to wykorzystała i dogoniła nas.

Komentarze (0)