Osiągnęły cel - relacja z meczu Energa Toruń - ŁKS Siemens AGD Łódź

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Toruńskie koszykarki w swoim ostatnim meczu rundy zasadniczej Ford Germaz Ekstraklasy musiały wygrać, żeby zapewnić sobie trzecie miejsce przed fazą play off. "Katarzynki" cel swój zrealizowały dzięki kapitalnej grze w trzeciej kwarcie meczu. Tą część spotkania podopieczne Elmedina Omanicia wygrały aż 22:3 i po wyrównanej pierwszej połowie meczu praktycznie rozstrzygnęły losy spotkania.

- Nasz cel był prosty: mieliśmy wygrać choć jednym punktem. Przypuszczałem, że to będzie trudny mecz, bo łodzianki walczą o przetrwanie w ekstraklasie - mówił po meczu Elmedin Omanic, szkoleniowiec "Katarzynek", który tym razem prowadził drużynę z zadziwiającym dla siebie spokojem.

Spotkanie nie zaczęło się zbyt dobrze dla gospodyń. W popularnym "Spożywczaku" dominowały byłe zawodniczki toruńskiego zespołu, czyli Alicja Perlińska i Justyna Grabowska, a dzięki nim ŁKS Siemens AGD prowadził różnicą nawet 6 punktów. Po raz ostatni w 16 minucie. Torunianki grały słabo, przede wszystkim w ofensywie, co jak dotąd było najmocniejszą stroną tego zespołu.

Po przerwie wszystko jednak się odmieniło. Gospodynie zagrały koncertową trzecią kwartę. Szczelna obrona pozwoliła rywalkom na zdobycie zaledwie 3 punktów, podczas gdy zawodniczki z Grodu Kopernika zgromadziły ich na swoim koncie 22 i na decydującą kwartę wychodziły na parkiet prowadząc 49:30.

Właśnie ta kwarta przesądziła losy spotkania, które dotąd było niezwykle wyrównane. W czwartej kwarcie gospodynie w pełni kontrolowały wynik meczu i dowiozły niezwykle ważny dla siebie triumf do końcowej syreny meczu. Dzięki temu "Katarzynki" mogły cieszyć się z trzeciego miejsca na zakończenie rundy zasadniczej. Teraz torunianki mogą się już w spokoju przygotowywać do pierwszej rundy play off, gdzie rywalem będzie brzeska Odra.

- W pierwszej połowie radziliśmy sobie z charakterystyczną, zmienną defensywę Energii, ale w drugiej czegoś już nam zabrakło. Zawiodły mnie rezerwowe. Trudno w piątkę rywalizować z zespołem, który korzysta z szerokiej ławki - skomentował mecz na łamach Gazety Pomorskiej Mirosław Trześniewski.

Rezerwowe ŁKS-u zdobyły łącznie tylko 3 punkty (2 Tetiana Shchypakina, była torunianka oraz 1 Agnieszka Makowska), przy 28 punktach gospodyń.

W łódzkim zespole prym wiodły Perlińska i Grabowska, które toruńskiego Spożywczaka znają doskonale. Pierwsza uzbierała 12 punktów i 6 zbiórek, druga 11 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty.

Dla triumfatorek double-double w postaci 17 oczek i 12 zbiórek wywalczyła Charity Egenti.

Energa Toruń - ŁKS Siemens AGD Łódź 67:46 (12:18, 15:9, 22:3, 18:16)

Energa: Charity Egenti 17 (12 zb), Monika Krawiec 12, Tyesha Fluker 9, Aida Pilav 9, Alicia Gladden 8, Magdalena Radwan 6, Patrycja Gulak-Lipka 4, Patrycja Bajerska 2, Agata Gajda 0, Ilona Jasnowska 0, Paulina Olszak 0, Dagna Szczechowiak 0

ŁKS Siemens AGD: Alicja Perlińska 12, Justyna Grabowska 11, Ugochukwu Oha 8 (10 zb), Leona Jankowska 6, Alena Novikava 6, Tetiana Shchypakina 2, Agnieszka Makowska 1, Dominic Seals 0

Źródło artykułu:
Komentarze (0)