- Nie pozostaje nam już teraz nic innego jak walczyć w środę o ósemkę - mówił po sobotnim spotkaniu UTEX-u ROW Rybnik w Brzegu z Odrą Mirosław Orczyk, szkoleniowiec śląskiego teamu.
Rybniczanki mają dwie opcje na wywalczenie upragnionego miejsca w ósemce. Najlepszym sposobem jest pokonanie w ostatniej kolejce rundy zasadniczej ARtego Bydgoszcz we własnej hali, co gwarantuje rybniczankom siódme miejsce w tabeli. Przy ewentualnej porażce ROW musi trzymać kciuki w korespondencyjnych pojedynkach za ekipy CCC Polkowice i Wisłę Can Pack Kraków. Drużyny w "normalnych" meczach powinny wygrać pewnie swoje mecze, ale dla obu tych ekip wynik w tych meczach nie ma żadnego znaczenia, gdyż już nie poprawią swojego miejsca w tabeli, a już w sobotę staną na przeciwko siebie w pierwszej rundzie fazy play off.
Umiesz liczyć, licz na siebie - z pewnością takie zdanie będzie najważniejszym przesłaniem w środę dla rybnickiego zespołu. ROW miał szansę zapewnić sobie ósemkę już w sobotę, ale w Brzegu przegrał. Przegrał minimalnie, bo różnicą zaledwie 2 punktów, co bolało bardzo. Teraz wszystkie siły trzeba włożyć w środową rywalizację z Artego, które w pierwszej rundzie pokonało rywalki z Rybnika.
Rybniczanki zatem po pierwsze muszą pokonać w środę bydgoszczanki. Jeżeli ta sztuka się nie uda, trzeba będzie szukać pomocy innych. Tegoroczne spotkania Ford Germaz Ekstraklasy pokazały już jednak, że różne dziwne wyniki mogą się przytrafić, dlatego lepiej wszystko rozstrzygnąć we własnej hali. Artego z pewnością nie jest rywalem, którego ROW pokonać nie może. Podopieczne Adama Ziemińskiego w swoim debiutanckim sezonie na ekstraklasowych parkietach zdołały wygrać zaledwie 5 spotkań, dlatego ROW ma drogę jak najlepszą, żeby samemu pomóc sobie w realizacji celu.