Zbudować mentalność zwycięzcy - komentarze po meczu Lotos Gdynia - AZS PWSZ Gorzów

Smutna atmosfera panowała na konferencji po spotkaniu Lotosu Gdynia z AZS-em Gorzów. Trener mistrzyń Polski nie miał zbyt wiele do powiedzenia po występie swoich koszykarek. - Najważniejsze dopiero przed nami - krótko skwitował Jacek Winnicki. Dobry nastrój gorzowianek ze zwycięstwa zmącił nieco fakt, iż kontuzji w tym spotkaniu doznała podstawowa rozgrywając zespołu, Katarzyna Dźwigalska i to na chwilę przed startem rundy play-off.

Dariusz Maciejewski (trener AZS PWSZ Gorzów): Mieliśmy przed tym spotkaniem dwa cele. Po porażce z Wisłą chcieliśmy wygrać w Gdyni. Może nie za wszelką cenę, ale chcieliśmy zaprezentować dobry basket, aby zbudować sobie tą mentalność zwycięzcy przed play-offami. I udało nam się to zrealizować. Drugi cel to uniknięcie kontuzji. Niestety nie wygląda to dobrze z Kasią. W tej chwili nie mam nic innego na głowie, jak stan zdrowia tej zawodniczki, gdyż wchodzimy w najważniejszą część sezonu. Zostaje nam praktycznie jeden trening do play-offów i dla nas najważniejsza sprawa to zdrowie tej koszykarki.

Justyna Żurowska (zawodniczka AZS PWSZ Gorzów): Był to taki typowy mecz o prestiż, gdyż zarówno my, jak i Lotos już wcześniej zapewniłyśmy sobie rozstawienie. Najważniejsze jednak jest przed nami i play-offy są punktem numer jeden. Na nich musimy się skoncentrować. Liczę na to, że z Kasią będzie wszystko w porządku. Od początku sezonu unikały nas groźne urazy więc mam nadzieję, że to nic poważnego. Jeżeli stanie się inaczej, to na pewno jej brak będzie bardzo odczuwalny, ale wierzymy, że wszytko będzie w porządku.

Jacek Winnicki (trener Lotos Gdynia): Najważniejsze przed nami. To wszystko.

Magda Kaczmarska (zawodniczka Lotos Gdynia) Również uważam, że po tym meczu nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Myślę, że pokażemy na co nas stać dopiero w play-offach, w tej najważniejszej części.

Komentarze (0)