Bogusław Wołoszyn: W tym zespole są nazwiska

MOSiR Krosno w tym sezonie musi walczyć o utrzymanie. W trakcie rozgrywek nastąpiła kolejna zmiana na stanowisku trenera. Drużynę tym razem objął Bogusław Wołoszyn, przed którym postawiono trudne zachowanie uchronienia zespołu przed degradacją. - Mamy teraz bardzo trudny moment. Walczymy o utrzymanie - powiedział portalowi SportoweFakty.pl opiekun ekipy z Podkarpacia.

W tym artykule dowiesz się o:

MOSiR Krosno w ubiegłym sezonie spisywał się znakomicie. W tym drużyna z Podkarpacia nie gra już tak dobrze. Po 11. rozegranych kolejkach z pracą pożegnał się Mariusz Zamirski. Po kolejnych 12. z posadą trenera rozstał się Michał Baran, który został asystentem nowego szkoleniowca MOSiR-u Bogusława Wołoszyna. Przyjście nowego opiekuna nie odmieniło oblicza zespołu, który przez cały sezon trapią kontuzje. Krośnianie pod wodzą Wołoszyna wygrali zaledwie jedno spotkanie na sześć rozegranych. Drużynę z Podkarpacia czeka teraz ciężka batalia o uniknięcie degradacji. Sprawa wcale nie będzie łatwa.

- Mamy teraz bardzo trudny moment. Walczymy o utrzymanie. Mamy trochę szczęścia, mimo tej naszej słabej gry. Być może uda się nam startować z pozycji, która da nam komfort grania dwóch meczów we własnej hali. W tym zespole są nazwiska, ale mamy problem z grą. Sezon jest bardzo ciężki dla drużyny. Mamy bardzo wiele kontuzji. Ironią losu jest to, iż coraz lepiej grający Adrian Mroczek pod prysznicem pośliznął się, przewrócił i rozciął ścięgna. Ta kontuzja wyklucza go z gry już w tym sezonie. To kolejny gracz, z usług którego nie będę mógł skorzystać. Myślę, że to fatum, które wisiało nad zespołem przez cały sezon zakończy się jednak szczęśliwie i będziemy mogli się cieszyć, że w Krośnie dalej jest pierwsza liga - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl szkoleniowiec MOSiR-u Krosno.

Krośnianie w najbliższej kolejce zagrają w Łodzi z miejscowym ŁKS-em. O wygraną będzie niezwykle ciężko tym bardziej, że MOSiR ostatnio nie gra rewelacyjnie, a jak na razie pod wodzą Bogusława Wołoszyna drużyna nie poprawiła swojej dyspozycji. Największą bolączką są kontuzje. Trener ekipy z Podkarpacia wierzy, że uda się utrzymać zespół, gdyż wielką szkodą byłoby dla koszykówki w tym regionie, gdyby MOSiR spadł do drugiej ligi. - Początek nie był dobry to fakt. Ja oczywiście odpowiadam za wyniki zespołu, ale skład nie został już przeze mnie zbudowany. To nie jest absolutnie jakieś wytłumaczenie. Mnie interesuje efekt końcowy. Oby ta drużyna się utrzymała. W Krośnie jest klimat do grania. Jest bardzo ładny obiekt, są ludzie, którym zależy na drużynie. Wszystko tam jest na tak oprócz gry zespołu. Mam nadzieję, że ona się zmieni w play out - zakończył były szkoleniowiec m.in. Stali Stalowa Wola i Resovii Rzeszów.

Źródło artykułu: