NBA: Wielkanocny prezent Oklahomy

Rok temu mieli tylko 23 zwycięstwa i mało kto się z nimi liczył. Teraz są objawieniem sezonu i zaskakują wszystkich. Oklahoma City Thunder pokonała na wyjeździe Dallas Mavericks 121:116 i po raz pierwszy od pięciu lat awansowała do play off.

- To świetne uczucie, ale byłem pod wrażeniem etycznej pracy moich chłopaków, którą wykonywali przez cały sezon - mówił Scott Brooks, szkoleniowiec OKC. Jego zespół to prawdziwe odkrycie bieżących rozgrywek. Ponad dwa razy więcej zwycięstw niż w poprzednim sezonie, eksplozja talentu Duranta i Westbrooka, bezkompromisowa a zarazem poukładana gra zaczyna dawać piorunujące efekty. Grzmot z bilansem 47-28 jest szóstą siłą Zachodu i w play off na pewno nie położy się bez walki.

Premierowa odsłona w Dallas przebiegała jeszcze po myśli miejscowych. Wygrali tę część 37:35 przy 75. Proc. skuteczności z gry. Co z tego, skoro następne kwarty to fatalna gra w defensywie. Durant z Greenem wspomagani przez pozostałych zawodników szybko wysforowali się na prowadzenie i systematycznie je powiększali. W czwartej ćwiartce Mavs rzucili się do dramatycznego pościgu, ale wtedy było już za późno. - Kiedy wygrywaliśmy 13 meczów z rzędu, nasza defensywa była w o wiele lepszym stanie. Musimy poprawić naszą intensywność gry w tym elemencie - zauważył Brenadan Haywood, center Dallas.

Dobre wieści dla fanów zespołu z Wietrznego Miasta. Bulls wygrali po raz szósty w ośmiu meczach i wciąż liczą się w walce o play off. Ich strata do Toronto Raptors, którzy tego samego dnia po dogrywce pokonali Szóstki, wynosi 1,5 meczu. Sobotni pojedynek z Charlotte Bobcats był nerwowy i o mały włos nie zakończył się dla gospodarzy tragedią.

W pierwszej połowie podopieczni Vinny’ego Del Negro prowadzili różnicą nawet 13 oczek. Gra układała się po ich myśli i nic nie zapowiadało zmiany scenariusza. Tymczasem w czwartej kwarcie to Rysie zaczęły dyktować tempo. Po trójce D.J. Augustina zrobiło się 82:76 dla przyjezdnych. Wówczas zapaliła się czerwonka lampa wśród miejscowych. Sprawy w swoje ręce wziął Derrick Rose, przy pomocy Noah oraz Denga.

- Wiemy o jaką stawkę idzie gra. Musimy wciąż walczyć i być skoncentrowani. Być może Toronto przegra kilka razy i uda się wskoczyć na to ósme miejsce - mówił Joakim Noah, autor 11 punktów i 16 zbiórek.

Radość, a zaraz smutek w Milwaukee. Kozły przerwały kapitalną 10-meczową passę zwycięstw Phoenix, lecz stracili swojego podstawowego centra Andrewa Boguta. Australijczyk przy próbie wsadu źle chwycił obręcz, która po chwili wymsknęła mu się z rąk i z potężną siłą upadł na parkiet. Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie, a Bogut wylądował w szpitalu.

Gospodarze stanęli jednak na wysokości zadania i pokonali Słońca, które nie zaznały goryczy porażki od 12 marca. 23 punkty zgromadził Brandon Jennings, a ważne trójki trafiał także Carlos Delfino. - Zanotowaliśmy kilka nieznacznych porażek, ale tego wieczoru udało się zwyciężyć - stwierdził Scott Skiles, trener Bucks.

Philadelphia 76ers - Toronto Raptors 123:108 po dogrywce (24:26, 36:37, 27:36, 27:15, d. 9:14)

(A. Iguodala 33 (11 as), J. Holiday 25, W. Green 13 - C. Bosh 28 (12 zb), A. Bargnani 23, S. Weems 18)

Atlanta Hawks - Detroit Pistons 91:85 (23:21, 31:24, 20:29, 17:11)

(J. Crawford 29, A. Horford 20 (14 zb), J. Smith 13 (14 zb) - R. Stuckey 22, T. Prince 17, W. Bynum 13)

New Jersey Nets - New Orleans Hornets 115:87 (30:24, 29:23, 25:24, 31:16)

(C. Douglas-Roberts 17, T. Williams 14 (14 as), K. Dooling 13 - D. West 25, M. Thornton 18, D. Songaila 10)

Chicago Bulls - Charlotte Bobcats 96:88 (29:24, 21:17, 20:22, 26:25)

(D. Rose 26, K. Hinrich 24, T. Gibson 14 (15 zb) - B. Diaw 18, G. Wallace 14, L. Hughes 14)

Minnesota Timberwolves - Miami Heat 84:97 (27:25, 17:28, 14:20, 26:24)

(A. Jefferson 12, R. Sessions 12, K. Love 11 (11 zb) - D. Wade 39, Q. Richardson 14, U. Haslem 13 (17 zb))

Dallas Mavericks - Oklahoma City Thunder 116:121 (37:35, 22:32, 26:27, 31:27)

(D. Nowitzki 30 (13 zb), J. Kidd 24, E. Najera 11 - K. Durant 23, J. Green 22, R. Westbrook 17)

Milwaukee Bucks - Phoenix Suns 107:98 (22:18, 36:16, 23:28, 26:36)

(B. Jennings 23, C. Delfino 16, J. Salmons 14 - A. Stoudemire 22, L. Barbosa 21, G. Dragic 20)

Denver Nuggets - Los Angeles Clippers 98:90 (25:34, 22:21, 29:16, 22:19)

(C. Anthony 24, Nene 18, C. Billups 14 - E. Gordon 23, C. Kaman 14 (11 zb), S. Blake 12)

Sacramento Kings - Portland Trail Blazers 87:98 (25:32, 24:16, 20:24, 18:26)

(B. Udrih 22, J. Thompson 18, C. Landry 14 - B. Roy 24, A. Miller 23, L. Aldridge 21, N. Batum 21)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

1. y-Boston 47 28 .627

2. Toronto 38 37 .507

3. NY Knicks 26 49 .347

4. Philadelphia 26 50 .342

5. New Jersey 11 65 .145

CENTRAL DIVISION

1. y-Cleveland 60 16 .789

2. Milwaukee 42 34 .553

3. Chicago 37 39 .487

4. Indiana 28 48 .368

5. Detroit 23 53 .303

SOUTHEAST DIVISION

1. x-Orlando 53 23 .697

2. x-Atlanta 49 27 .645

3. Miami 43 34 .558

4. Charlotte 40 36 .526

5. Washington 22 53 .293

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

1. x-Denver 50 27 .649

2. x-Utah 50 27 .649

3. x-Oklahoma City 47 28 .627

4. x-Portland 47 30 .610

5. Minnesota 15 61 .197

PACIFIC DIVISION

1. y-LA Lakers 55 21 .724

2. x-Phoenix 50 27 .649

3. LA Clippers 27 49 .355

4. Sacramento 24 53 .312

5. Golden State 22 53 .293

SOUTHWEST DIVISION

1. x-Dallas 50 27 .649

2. x-San Antonio 46 29 .613

3. Memphis 39 36 .520

4. Houston 38 37 .507

5. New Orleans 35 43 .449

y - zapewnione pierwsze miejsce w dywizji na koniec sezonu

x - zapewnione prawo gry w fazie play off

Źródło artykułu: