Tomas Pacesas (Prokom Trefl Sopot): Polpak w drugiej połowie zagrał kapitalnie, a my nie wykorzystaliśmy fragmentu z pierwszej części, kiedy mogliśmy przesądzić losy spotkania. Przez to pozwoliliśmy gospodarzom wrócić do gry, a było to możliwe dzięki wspaniałej postawie Bobby Dixona. Muszę zwrócić uwagę też na to, że popełnialiśmy szereg głupich strat w ataku, co miało niebagatelny wpływ na dalszy przebieg meczu.
Mihailo Uvalin (Polpak Świecie): Gratuluję drużynie gości wygranego spotkania. My poniedziałkowy pojedynek rozpoczęliśmy bardzo nerwowo, później nasza gra nieco się poprawiła i dzięki temu mogliśmy dalej walczyć o korzystny wynik. Druga połowa była bardzo specyficzna, doszliśmy rywali na jeden punkt, a potem nawet prowadziliśmy. Szkoda, że w końcówce błąd popełnił arbiter, co wykazały powtórki telewizyjne.
Filip Dylewicz (Prokom Trefl Sopot): Tak jak powiedział trener Pacesas, ostatnie spotkanie miało tak naprawdę dwie odsłony. W pierwszej to my kontrolowaliśmy przebieg gry, krok po kroku budowaliśmy swoją przewagę. Jednak w dalszych fragmentach zabrakło nam chyba koncentracji, bo wydawało się, że już tego pojedynku przegrać nie możemy. Drużyna Polpaku potrafiła to wykorzystać i za to gospodarzom należą się duże brawa. Cieszę się, że nie musimy już grać siódmego meczu i w spokoju możemy przygotowywać się do finałowej rywalizacji z Turowem.
Bobby Dixon (Polpak Świecie): Prokom to bardzo mocna drużyna. My słabo rozpoczęliśmy pierwszą połowę, natomiast w drugiej zagraliśmy już o wiele lepiej i do końca liczyliśmy się w walce o finał. W końcówce jednak rywale pokazali, ze są mocniejszym i bardziej doświadczonym zespołem i zasłużenie awansowali do dalszej fazy rozgrywek.