Spotkanie w stolicy Wielkopolski toczyło się o stawkę, którą było 9. miejsce na zakończenie sezonu. Oba zespoły przystąpiły do niego w krajowych składach, gdyż Chinyere Ukoh oraz Adrianne Ross gotowe już do odlotu obserwowały spotkanie z wysokości trybun. - Już w meczu z MUKS-em nasze zagraniczne zagrały bardzo słabo i dlatego zdecydowaliśmy się na grę Polkami. Trzeba im dać szansę - mówił po meczu Roman Haber, szkoleniowiec INEI AZS.
Spotkanie rozpoczęło się od znakomitych akcji Agnieszki Skobel i jak się później okazało, ten wieczór należał do młodej rzucającej akademiczek. Zawodniczka INEI po pierwszej kwarcie miała już na swoim koncie 10 punktów, a jej zespół prowadził w pewnym momencie 20:9. To jednak mobilizująco wpłynęło na rywalki. Bardzo dobrą zmianę dała Paulina Dąbkowska, a Lider wrócił do gry. Jedynym problemem podopiecznych Arkadiusza Konieckiego była Skobel, która w pierwszych dwudziestu minutach uzbierała 20 punktów i 8 zbiórek, a gospodynie prowadziły różnicą 3 punktów.
Po przerwie trener Koniecki zaczął eksperymentować na boisku. Najpierw zarządził obronę strefową, a po chwili na pozycji rozgrywającej ustawił Magdę Bibrzycką. To zaczęło przynosić efekty, bo w 28 minucie meczu po celnym rzucie Joanny Górzyńskiej-Szymczak Lider objął pierwsze w tym meczu prowadzenie. W końcówce tej ćwiartki pięć punktów zdobyła Anna Pamuła i INEA znów prowadziła.
W decydującej części meczu oba zespoły postawiły na obronę strefową, a że najlepszą bronią na to są rzuty z dystansu, było ich całe mnóstwo. Trafiały zarówno pruszkowianki, jak i poznanianki, a wynik cały czas oscylował wokół remisu. Chwile zwątpienia wśród kibiców nastąpiła w momencie, gdy kontuzji doznała Weronika Idczak. Przy próbie rzutu zza linii 6,25 nieszczęśliwie spadła na stopę Pauliny Dąbkowskiej i skręciła kostkę. - Jest mi bardzo przykro z powodu kontuzji Weroniki Idczak. Dla tej zawodniczki to koszmar - współczuł zawodniczce Koniecki.
Bez Idczak INEA podołała jednak zadaniu i zdołała pokonać pruszkowianki. Kluczowym momentem było przewinienie niesportowe Mireli Pułtorak na Skobel. Z tej akcji akademiczki zdobyły cztery punkty powiększając przewagę do sześciu. W końcówce poznanianki skutecznie wykonywały rzuty osobiste i tym samym przypieczętowały wygraną i dziewiąte miejsce na zakończenie rozgrywek.
- Ten sezon nie był dla nas udany, gdyż pierwszy raz w mojej karierze w AZS-ie nie grałam w fazie play off. Trzeba się jednak cieszyć z tego co mamy - powiedziała po meczu Natalia Mrozińska, kapitan INEI.
Wygraną akademiczki zawdzięczają w dużej mierze Agnieszce Skobel, która uzbierała 35 punktów, 12 zbiórek i 5 przechwytów. Słowa uznania należą się również Joannie Kędzi za walkę pod koszami oraz Elżbiecie Mowlik za opanowanie i asysty.
- Myślę, że na zakończenie sezonu stworzyliśmy bardzo interesujące spotkanie, szkoda tylko, że nie zdołaliśmy wygrać tego meczu - skomentował spotkanie Koniecki. W jego ekipie Blach Pruszyński wyróżniały się podkoszowe Paulina Dąbkowska i Joanna Górzyńska-Szymczak. Z nowej roli nieźle wywiązywała się również Magda Bibrzycka. - Biba jest predysponowana do gry na pozycjach 1-2, dlatego dzisiaj postanowiłem z tego skorzystać. Lidka Kopczyk wraca po kontuzji i nie jest jeszcze w pełni dysponowana, a Kasia Cymmer przechodzi lekki dołek - ocenił Koniecki.
INEA AZS Poznań - Blachy Pruszyński Lider Pruszków 78:66 (20:13, 14:18, 15:15, 29:20)
INEA AZS Poznań: Agnieszka Skobel 35, Joanna Kędzia 12, Natalia Mrozińska 11, Agata Rafałowicz 8, Anna Pamuła 7, Elżbieta Mowlik 5, Eliza Gołumbiewska 0, Weronika Idczak 0
Blachy Pruszyński Lider Pruszków: Paulina Dąbkowska 18, Joanna Górzyńska-Szymczak 17, Magdalena Bibrzycka 11, Anna Kuncewicz 9, Mirela Pułtorak 5, Katarzyna Cymmer 4, Katarzyna Bednarczyk 2, Lidia Kopczyk 0