Ekipa BS PA-CO Bank Pabianice z kompletem zwycięstw wywalczyła awans do Ford Germaz Ekstraklasy. Po ostatnim meczu zapanował szał radości, ale już na drugi dzień włodarze klubu mieli nie lada problem, gdyż Ford Germaz Ekstraklasa ma swoje wymogi, a największe są względem hali, w których drużyny mają rozgrywać swoje spotkania. Obecnie BS PA-CO Bank nie dysponuje halą, która spełnia wymogi FGE.
- Nasza hala jest o metr za wąska i o dwa metry za krótka - mówi dyrektor Pabianickiego Towarzystwa Koszykówki Zbigniew Grzanka. - Szukaliśmy obiektu zastępczego w Ujeździe, Kleszczowie i Zgierzu, ale tam nie ma parkietu, a tylko taką nawierzchnię dopuszcza PLKK.
Jakie zatem są opcje zapasowe dla beniaminka? - Być może będziemy grać w Ksawerowie, gdzie jest parkiet, ale nie ma zegara meczowego - ocenia Jerzy Błochowiak, prezes PTK. - Podejmiemy w tej sprawie rozmowy z wójtem Ksawerowa.
Na razie nie wiadomo również kto poprowadzi pabianicki team w sezonie 2010/2011. Do ekstraklasy zespół wprowadził Miodrag Gajic, ale jego przyszłość jest niepewna. Z pewnością natomiast w sztabie szkoleniowym pozostanie Edyta Koryzna, asystentka Gajicia.
Trudno również powiedzieć coś na temat składu pabianickiego zespołu na kolejny sezon. - Nie mając hali nie możemy podejmować żadnych zobowiązań zarówno wobec sponsorów, jak i zawodniczek. Dlatego jak najszybciej musimy rozwiązać ten palący problem - ocenia prezes Grzanka.
Na pocieszenie należy dodać, że również włodarze drugiego z beniaminków, czyli MUKS Widzew Łódź, borykają się z podobnym problemem. - Chcielibyśmy grać w naszej dzielnicy, hali Parkowa, przy ulicy Małachowskiego - mówi Ryszard Andrzejczak, prezes MUKS Widzew. - Są tam jednak panele drewniane, a nie parkiet. Mam nadzieję, że PLKK zaaprobuje tę nawierzchnię. Trudno jednak liczyć na przychylność władz PLKK, które względem swoich wytycznych są raczej bezwzględne w egzekucji. Włodarzy obu beniaminków czeka zatem poważna walka o halę.