- Ławka spisała się fantastycznie -powiedział Steve Nash , który musiał radzić sobie nie tylko z trudnym rywalem, ale również złamanym nosem. Trafił co prawda tylko trzy z 11 prób, ale summa summarum 15 punktów i osiem asyst to wynik całkiem przyzwoity. Kanadyjski rozgrywający nie musiał jednak martwić o swoje indywidualne osiągnięcia, bowiem tego dnia pierwsze skrzypce grali zmiennicy. 54 punkty w ich wykonaniu przy skuteczności 20/32 mówią same za siebie.
- Oni mieli świetna ławkę - przyznał Kobe Bryant, autor 38 punktów, 10 asyst i siedmiu zbiórek dla LA Lakers. Lider mistrzów NBA nie rzucał słów na wiatr, o czym dobitnie świadczy czwarta kwarta. Przez pierwsze dziewięć minut pięciu rezerwowych Phoenix (Frye, Dudley, Dragić, Amundson, Barbosa) wypracowało serię 18:3, która tak naprawdę zakończyła emocje w tym spotkaniu.
Swój dzień miał między innymi Channing Frye, który w tej serii miał do tej pory 1/21 z gry! We wtorek trafił cztery trójki i był jednym z bohaterów swojego zespołu. Po jednej z nich Suns wyszli na prowadzenie 92:87, a chwilę potem jego wyczyny skopiowali Barbosa i Dudley, i było już po meczu.
- Wierzymy w tych chłopaków, a oni naprawdę wierzą w siebie. Myślałem, że oni są lepsi w defensywie, a tymczasem byli świetni w ofensywie - powiedział Alvin Gentry, szkoleniowiec Phoenix.
Wśród pokonanych 15 punktów zdobył Pau Gasol. Hiszpan, który w trzech pierwszych pojedynkach notował co najmniej 21 oczek, przestrzelił osiem z 14 prób z gry. Double-double w postaci 15 punktów i 10 zbiórek miał Lamar Odom, lecz pozostali zmiennicy Jeziorowców byli tylko cieniem dla swoich vis a vis w ekipie z Arizony.
Tym samym po czterech spotkaniach finału konferencji wciąż nie wiadomo, która ekipa zagra w wielkim finale. Trener Lakers Phil Jackson ma bilans 46-0 kiedy jego zespoły prowadziły w serii 2:0. Czy ta wspaniała seria zostanie przełamana?
Phoenix Suns - Los Angeles Lakers 115:106 (23:23, 41:32, 21:29, 30:22)
Phoenix: Amare Stoudemire 21 (8 zb), Steve Nash 15 (8 as), Channing Frye 14, Leandro Barbosa 14, Jason Richardson 11, Jared Dudley 11, Goran Dragić 8 (8 as), Grant Hill 8, Louis Amundson 7, Robin Lopez 6.
Los Angeles: Kobe Bryant 38 (10 as, 7 zb), Lamar Odom 15 (10 zb), Pau Gasol 15, Ron Artest 13, Andrew Bynum 12 (8 zb), Derek Fisher 8, Jordan Farmar 3, Shannon Brown 2, Luke Walton 0.
Stan rywalizacji: 2:2