- Ci gracze nie stoją w pierwszej linii. To typowi role players, o których zbyt często się nie mówi. Mało kto ich docenia - powiedział Paul Pierce, który w głównej mierze miał na myśli Glena Davisa, Tony Allena, Rasheeda Wallace'a i Nate'a Robinsona.
Jeden z liderów ekipy z Beantown podkreśla znacznie transferów w trakcie sezonu. Jego zdaniem są one niezwykle ważne i bardzo pomagają drużynie. - To taka polisa ubezpieczeniowa, przecież nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć. W roku zdobycia mistrzostwa mieliśmy P.J. Browna, który wniósł olbrzymi wkład w tamten sukces. Teraz mamy Nate'a, który w pewnych sytuacjach jest dla nas niezbędny - kończy Pierce.
Boston Celtics w finale NBA zmierzą się z Los Angeles Lakers. Pierwszy mecz zostanie rozegrany w STAPLES Center w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego.