Jasikevicius wraca do Maccabi

Maccabi Tel Awiw doznało sensacyjnej porażki w finale ligi izraelskiej i przegrało z zespołem Galil Galbao. W stolicy kraju panuje nastrój głębokiego rozczarowania zmieszanego z gotowością wzięcia rewanżu w przyszłych rozgrywkach. Jednym z filarów nowej drużyny ma być ten, który niegdyś zapewniał Maccabi największe sukcesy w Europie, Sarunas Jasikevicius.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

77:90 - takim wynikiem zakończyło się finałowe spotkanie izraelskiej Ligat Basketball League, lecz zwycięzcą okazał się ten, na którego nikt nie stawiał. Drużyna Galil Galbao pokonała faworyta Maccabi Tel Awiw i tym samym sprawiła wielką sensację. W stołecznym klubie zawrzało, gdyż przed sezonem drużyna dokonała wielkich zakupów właśnie po to, by uniknąć kompromitującej porażki, takiej jaka miała miejsce w roku 2008, kiedy mistrzem nieoczekiwanie okazał się Hapoel Holon.

Zaledwie kilka dni po porażce kierownictwo Maccabi podjęło pierwsze decyzje odnośnie strategii budowy nowego zespołu. W zespole z Tel Awiwu w sezonie 2010/2011 ma grać więcej koszykarzy doświadczonych, którzy poznali już smak walki o najwyższe cele. Jej filarem ma być natomiast doskonale znany fanów w Nokia Arena Litwin Sarunas Jasikevicius.

34-letni weteran jeszcze przez kilka najbliższych dni będzie koszykarzem Panathinaikosu Ateny (obecnie jego zespół walczy w finale play-off ligi greckiej), lecz wraz z końcem rywalizacji trzyletnia umowa podpisana w roku 2007 wygaśnie i litewski zawodnik będzie mógł zmienić pracodawcę. Agent rozgrywającego już teraz finalizuje detale dwuletniego kontraktu z Maccabi Tel Awiw.

Tym samym koszykarz powróci do klubu, w którym grał w latach 2003/2005 i w tym czasie wygrał dla niego wszystkie możliwe trofea. Najpierw w pierwszym sezonie rozpoczął od zwycięstwa w Pucharze Izraela, następnie doprowadził Maccabi do wygranej w Eurolidze (93:85 z CSKA w półfinale i 118:74 z Fortitudo w finale), by zakończyć na tytule mistrzowskim w kraju. Rok później wszystkie te trofea zostały obronione w wielkim stylu, a największy podziw może budzić zwycięstwo w Eurolidze. Zdecydowanym faworytem Final Four był wówczas gospodarzy turnieju, CSKA Moskwa, który w finale musiał uznać jednak wyższość Maccabi. Izraelski zespół do złotego medalu poprowadził oczywiście Jasikevicius. Litwin zdobył 22 punkty, miał sześć zbiórek oraz pięć asyst i bez dwóch zdań został wybrany MVP meczu finałowego.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×