Problem tkwi jednak w tym, że New Jersey Nets mają... 1,1 procent szans na wylosowanie pierwszego numeru w drafcie i niecałe 4 procent na możliwość wybierania w pierwszej trójce. Być może szczęście Nets przyniesie słynny raper Jay-Z, który jest jednym z właścicieli klubu z East Rutherford i nie wykluczone, że pojawi się na wtorkowym losowaniu.
Gdyby jednak wszystko przebiegło zgodnie z planem, to do New Jersey miałby powędrować Carmelo Anthony oraz Marcus Camby w zamian za Richarda Jeffersona, Marcusa Williamsa, kontrakt nie grającego w koszykówkę od 2 lat Keitha Van Horna i wybór w nadchodzącym drafcie. Denver miałoby zapewne chrapkę na zawodników takiego formatu jak Derrick Rose czy Michael Beasley. Pewne źródła za wielką wodą przyznają, że Nuggets wciąż wahają się czy pozbywać się Anthony’ego, z którym już 5 sezon nie osiągnięto spodziewanych sukcesów.
Nawet jeśli transfer ten nie dojdzie do skutku, New Jersey będzie aktywnym graczem na polu transferowym tego lata. Nets chętnie oddaliby Jeffersona i Williamsa oraz wybór w drafcie za zawodnika z najwyższej półki, który pomógłby w końcu osiągnąć jakiś sukces. - Zawsze patrzysz aby zrobić coś z sensem. Jeżeli coś wydaje nam się warte uwagi, to możemy nawet poświęcić nasze dwa wybory w drafcie - przyznał prezydent klubu Rod Thorn.