Celtics przed meczem numer pięć

Mobilizacja - tak w skrócie można opisać atmosferę jaka panuje w obozie zespołu z Beantown. Podopieczni Doca Riversa doskonale zdają sobie sprawę z tego, że jeśli chcą przybliżyć się do mistrzostwa, to muszą wygrać z Lakers.

Stawka Game 5 jest wysoka, bowiem ten zespół, który zwycięży TD Garden będzie miał pierścienie za mistrzostwo na wyciągnięcie ręki. Przed meczem C's mają jednak trochę problemów.

Nastawić celownik Rondo

Rozgrywający Celtów ma spore problemy na linii osobistych. W rywalizacji z Jeziorowcami rzucał 15 wolnych, a trafił ich zaledwie 4. Mając świadomość swojej słabości Rajon Rondo nie zamierza zaprzestać wejść na kosz. - Nie chcę z niczego rezygnować, ani szukać usprawiedliwień - stwierdził obrońca C's.

- Cały czas nad tym pracujemy. Najważniejsze, że on (Rajon Rondo - przyp. aut.) chce to poprawić - powiedział trener Doc Rivers.

Uwaga na techniki

Kendrick Perkins i Rasheed Wallace muszą się pilnować, aby nie otrzymać przewinień technicznych. Obydwaj mają na swoim koncie po sześć "dachów". Następna taka kara spowoduje automatyczne zawieszenie na jedno spotkanie. Nie odpuszczę. Będę grał twardo, ale zarazem mądrze. Zostały trzy spotkania i nie chcę w żadnym z nich osłabić drużyny - powiedział Perkins.

Doc Rivers obawia się dwóch rzeczy. Po pierwsze, że jego zawodnicy zagrożeni zawieszeniem będą grali spokojniej i z mniejszym zaangażowaniem. Drugą rzeczą, która martwi coacha C's jest zachowanie rywali. Jego zdaniem Lakers mogą próbować wymuszać przewinienia techniczne. - W ostatnim meczu wydawało mi się, że Pau Gasol próbował sprowokować Perka (Kendrick Perkins - przyp. aut.). Na szczęście dla nas zachował on spokój i równowagę - oznajmił Rivers.

Komentarze (0)