Kiedy rok temu Janusz Wierzbowski zapowiadał, że żaden klub z długami, bez odpowiednich środków na profesjonalną działalność nie dostanie licencji na grę w ekstraklasie wydawało się, że jest to krok naprzód. Ale jak się okazało, były to tylko puste słowa. Były prezes Polskiej Ligi Koszykówki bezskutecznie również próbował znaleźć firmę, która zainwestuje w koszykówkę. Nic więc dziwnego, że basket staczał się na dno, a jego wizerunek - już wcześniej nadszarpnięty - nie budził ani zaufania, ani też nadziei na poprawę bez radykalnych zmian.
Do tych doszło na początku bieżącego roku, kiedy to urząd prezesa PLK przestał pełnić Janusz Wierzbowski, a schedę po nim przejął szanowany w świecie koszykarskim Jacek Jakubowski. To był początek rewolucji, wprowadzenia nowego porządku i zarazem sygnał ostrzegawczy dla amatorsko zarządzanych klubów.
Pierwszym zadaniem Jakubowskiego było doprowadzenie do końca rozmów z Tauronem Polska Energia, które zapoczątkował Roman Ludwiczuk, prezes Polskiego Związku Koszykówki i szef Rady Nadzorczej PLK. Nowy prezes mówił, że do podpisania umowy ma dojść w ciągu 1,5 miesiąca, lecz pertraktacje się przeciągnęły. Udało się jednak je sfinalizować tuż przed rozpoczęciem najważniejszej fazy rozgrywek.
Dzięki temu Polska Liga Koszykówki pozyskała środki na bieżącą działalność oraz na opłacenie transmisji spotkań rundy play-off. Dla koneserów rodzimej ekstraklasy koszykarzy, była to prawdziwa uczta, bo TVP Sport pokazał kilka meczów ćwierćfinałowych, wszystkie półfinałowe, a także finałowe i decydujące starcie o 3. miejsce. Już dawno potyczki decydującej fazy Tauron Basket Ligi nie były transmitowane tak często.
Sezon 2009/10 wprawdzie się już zakończył, ale umowa sponsorska wciąż obowiązuje. - Nie chciałbym teraz szczegółowo oceniać współpracy, bo umowa obowiązuje do końca czerwca - wyjawia Jacek Jakubowski, prezes Polskiej Ligi Koszykówki. S.A. - Dotychczas jednak jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy. Mamy nadzieję, iż ją prolongujemy. Konkretną analizę przedstawimy jednak dopiero po podsumowaniu - dodaje.
Trudno jednak by władze ligi nie były zadowolone. Wszak przez 1,5 roku PLK ledwo wiązała koniec z końcem, a gdyby nie finansowe wsparcie ze strony PZKosz. popadłaby w spore długi.
Najważniejsze jednak pytanie, jak współpracę ocenia inwestor Tauron Polska Energia, i czy zamierza ją kontynuować. - Dotychczasową współpracę z Polską Liga Koszykówki oceniamy pozytywnie. Przyczyniła się ona do rozpropagowania marki Tauron Polska Energia w okresie poprzedzającym nasz debiut giełdowy (planowany na koniec czerwca - przyp. red.) - mówi Paweł Gniadek, dyrektor Departamentu Komunikacji Rynkowej i PR w Tauron Polska Energia.
- Jak zwykle w przypadku tytularnego sponsoringu nasze zaangażowanie w ligę było łatwo zauważalne, co pozwala przypuszczać, że badania efektywności medialnej to potwierdzą. Aktualnie trwają analizy efektywności tego przedsięwzięcia, czekamy też na konkretne propozycje ze strony ligi dotyczące kolejnego sezonu. O ile potwierdzi się dobra efektywność naszego zaangażowania, a PLK zaproponuje satysfakcjonującą nas ofertę, to naturalnie będziemy zainteresowani podjęciem współpracy w dłuższej perspektywie - wyjawia Gniadek.