- Tak naprawdę to wciąż nie wiem co zrobię - mówi Tiago Splitter. - Jeśli byłby to mój ostatni mecz, to nie mogło być lepszego momentu na powiedzenie do widzenia. Na chwilę obecną jednak, nie wiem jaką decyzję podejmę. Musze to na spokojnie przemyśleć i zobaczyć co jest najlepsze dla mnie i mojej rodziny. Mam ważny kontrakt, ale również opcję, że mogę odejść - dodaje brazylijski środkowy Caja Laboral Vitoria.
Splitter został wybrany z 28. numerem draftu NBA w 2007 roku przez San Antonio Spurs. Nie zdecydował się jednak wówczas na grę w najlepszej koszykarskiej lidze na świecie, w związku z czym prolongował umowę z hiszpańskim zespołem. Mówiło się wówczas, że zarobki Brazylijczyka na Starym Kontynencie są o wiele większe niż byłyby w pierwszych latach gry w NBA.
Kariera Splittera w Caja Laboral to nieustające pasmo sukcesów. Najbardziej udany okazał się zakończony właśnie sezon. 25-latek zgarnął nagrodę MVP za sezon zasadniczy oraz za rozgrywki play off. Jego średnie kształtowały się na poziomie 15 punktów i siedmiu zbiórek.
Obecna umowa Splittera kończy się w 2012 roku, ale zawiera klauzulę pozwalającą mu odejść do NBA. Czy z niej skorzysta?
Co ciekawe, prezydent Caja Laboral Josean Querejeta jest przekonany, że Splitter pójdzie w ślady Luisa Scoli i także zamieni baskijski klub na NBA. - Jego pragnieniem jest gra w NBA, więc normalną koleją rzeczy jest to, że powinien tam zagrać w następnym sezonie. Nie mamy jeszcze pewności, ale tak najpewniej się stanie - powiedział prezydent, który określił Splittera jako "niezastąpionego".