Mike Miller ma nadzieję, że kiedy oficjalnie stanie się wolnym agentem to trafi do drużyny, która będzie miała szanse na mistrzostwo NBA.
- Mam dość porażek, czas podpisać kontrakt tam, gdzie są zwycięstwa. Ostatnio nie grałem nawet w fazie play-off. Liczę, że w przyszłym sezonie ta sytuacja ulegnie zmianie. Jeśli się nie uda, to będę winił tylko siebie za taki stan rzeczy - powiedział 30-letni zawodnik.
Ostatnie rozgrywki Miller spędził w barwach Washington Wizards. Były wielkie nadzieje, ale życie wolało napisać inny scenariusz i wszystko zakończyło się klapą. - Na papierze wszystko wyglądało świetnie. Wiele osób widziało nas jako trzecią lub czwartą siłę Wschodu - wspomina koszykarz. Pojawiły się kontuzje (m.in. Millera) oraz pozasportowe problemy Gilberta Arenasa, który przyniósł do szatni broń. Władze NBA zawiesiły Agenta 0 do końca zmagań w fazie zasadniczej.
Ostatecznie Wizards zakończyli sezon z bilansem 26-56.