Finaliści ukarani

Pape Sow podczas przedmeczowej rozgrzewki obraźliwie zwracał się do koszykarzy ze Zgorzelca, a następnie rzucił piłką w Roberta Skibniewskiego - tak mówi jedna ze stron. Druga natomiast twierdzi, że wszystko zapoczątkował Marko Scekić rzucając w Sowa piłką w plecy.

Cała sytuacja miała miejsce blisko dwadzieścia minut przed rozpoczęciem niedzielnego spotkania. Włączyli się w nią nie tylko zawodnicy obu drużyn, ale także trenerzy i działacze. Relacje wydarzenia naocznych świadków są różne, więc ciężko jednoznacznie wskazać winowajcę, z czym problemy również ma PLK, bowiem z zebranych materiałów nie można indywidualnie ukarać poszczególnych graczy.

"Gazeta Wyborcza" donosi także, iż już w sobotę w Sopocie zostanie uruchomiony monitoring, aby zapobiec podobnym sytuacjom.

Komentarze (0)