Po raz kolejny koszykarze CSKA udowodnili, że nie ma nich mocnych. Już w pierwszych minutach tego spotkania zapewnili sobie bezpieczną przewagę, którą z czasem powiększyli. Rewelacyjnie spisywała się defensywa "Red Army", która nie pozwalała na akcje penetracyjne a także na dogrania pod kosz. Na dodatek najlepsza drużyna na Starym Kontynencie grała niezwykle skutecznie. Warto odnotować fakt, że po pierwszej połowie skuteczność CSKA za 3 punkty wynosiła aż 77 proc. (7/9)!
Po długiej przerwie w grze niewiele się zmieniło. Nadal przewagę mieli podopieczni Ettore Messiny, którzy wygrali dwie kolejne kwarty i w efekcie czego pokonali Chimki różnicą 21 "oczek". Duża w tym zasługa graczy podkoszowych - wspomnianego Smodisa (26 punktów, 6 zbiórek) oraz Davida Andersena (14 punktów, 5 zbiórek). Dobry występ w zespole Kestutisa Kemzury zaliczył Clay Tucker (15 punktów).
CSKA Moskwa - Chimki Moskwa 97:76 (33:18, 22:23, 18:15, 24:20)
CSKA: Matjaz Smodis 26, David Andersen 17, Ramunas Siskauskas 15, Trajan Langdon 14, John R. Holden 13, Victor Khryapa 7, Anatolij Kashirov 2, Zakhar Pashutin 2, Theodoros Papaloukas 1, Alexey Shved 0.
Chimki: Clay Tucker 15, Patrick Burke 14, Vladimir Veremeenko 13, Maciej Lampe 9, Kelly McCarthy 9, Anton Ponkrashov 8, Vitaly Fridzon 4,Vladimir Dyachok 2, Nikita Morgunov 2.
Stan rywalizacji: 1:0