Koniec porządków w Madrycie
Ettore Messina, trener Realu Madryt zakończył wielkie sprzątanie po nieudanym sezonie 2009/2010, w którym jego podopieczni nie awansowali ani do finału ACB, ani do Final Four Euroligi. Kilkanaście dni temu klub ogłosił rozstanie z sześcioma koszykarzami, zaś ostatnio pojawiła się informacja, że do tego grona dołączył również Darjus Lavrinović.
Z drugiej jednak strony, rozwiązanie kontraktu z Litwinem wcale nie musi oznaczać, że koszykarz ten będzie zmuszony szukać sobie pracy gdzieś indziej. 31-letniego środkowego nadal w swoim zespole widzi trener Messina, tak samo zresztą jak włodarze klubu, tyle że za relatywnie mniejsze pieniądze. Przed sezonem Lavrinović podpisał roczną umowę z możliwością przedłużenia na kolejny rok, więc jeśli Real chciałby wykorzystać tą opcję, musiałby zagwarantować zawodnikowi identyczną pensję. W przypadku rozwiązania umowy, negocjacje rozpoczynają się od punktu zerowego.
Sam zawodnik z chęcią pozostanie w stolicy Hiszpanii, gdyż poprzednie rozgrywki były dla niego udane. W lidze zdobywał średnio 10,1 punktu i 3,1 zbiórki, a jeszcze lepiej wiodło mu się w Eurolidze - 11,4 punktu i 4,5 zbiórki. Jego pozycja w składzie trochę osłabła co prawda w momencie pozyskania Ante Tomicia, lecz mimo wszystko Litwin i tak należał do ważnych koszykarzy w rotacji.
O swoją przyszłość nie musi martwić się z kolei Felipe Reyes, bowiem o ile jeszcze przed tygodniem wydawało się, że obie strony są daleko od konsensusu, dziś już wiadomo, że Hiszpan zostaje w Madrycie i to na kolejne trzy sezony! Silny skrzydłowy złożył swój autograf pod długoterminowym kontraktem i tym samym spędzi w Realu swój siódmy, ósmy i dziewiąty sezon w karierze.
- Jestem niezmiernie szczęśliwy bo otrzymałem to, na co liczyłem - trzy kolejne lata w klubie, który jest moim domem. Ostatnie sześć sezonów to wyjątkowy czas dla mnie i wierzę, że kolejne rozgrywki przyniosą wszystkim wiele radości, w tym również mi - powiedział Reyes, który wygrał już z Realem dwa mistrzostwa ACB (2005 i 2007) oraz Puchar ULEB (2007).
Wicemistrz pozyskał centra
Zarząd Regalu FC Barcelona, po słodko-gorzkim sezonie, w którym triumf w Eurolidze splótł się z porażką na krajowym podwórku, rozpoczyna budowę składu na kolejne rozgrywki. Pierwszym nowym nabytkiem jest serbski gigant, 25-letni Kosta Perović z Power Electronics Walencja.
Mierzący 217 cm wzrostu, Perović zdążył już w swojej karierze spędzić rok w NBA, gdyż w roku 2006 został wybrany z 38. numerem draftu przez Golden State Warriors. W najlepszej lidze świata w sezonie 2007/2008 zagrał jednak tylko siedem spotkań i w lato roku 2008 trafił do Walencji. W klubie tym spędził dwa bardzo udane lata - w ostatnim sezonie notował średnio 10,8 punktu i 4 zbiórki w Pucharze Europy i tym samym pomógł drużynie wywalczyć to trofeum. W wygranym finale przeciwko Albie Berlin zdobył 17 oczek.
Z Barceloną Serb związał się trzyletnim kontraktem i najprawdopodobniej zastąpi w zespole kogoś z dwójki Boniface N’Dong - Fran Vazquez. Obaj środkowi mają za sobą słabszy sezon. Senegalczyk zdobywał tylko 6,8 punktu i 3,9 zbiórki, a Hiszpan 7,4 punktu i 4,1 zbiórki.
Jest następca w Belgradzie
Odkąd trenerem CSKA Moskwa oficjalnie został Dusko Vujosević, szkoleniowiec Partizana Belgrad w ostatnich dziesięciu latach, w stolicy Serbii zawrzało. Praktycznie nikt nie wyobrażał sobie, że 51-letni Vujosević odjedzie kiedykolwiek z klubu, z którym wygrał dziewięć tytułów mistrzowskich z rzędu.
Serb przyjął jednak wyzwanie i kierownictwo Partizana musiało skoncentrować się na znalezieniu następcy niedoścignionego "Dule". Włodarze klubu postanowili nie szukać jednak zbyt daleko i zdecydowali się dać szansę dotychczasowemu asystentowi. Tym samym 37-letni Vlada Jovanović, bo o nim mowa, otrzymał drużynę we władanie, tak jak zresztą życzyłby sobie tego wspomniany Vujosević, który odchodząc do Moskwy, namaścił Jovanovicia jako swojego sukcesora.
- To dla mnie wielki zaszczyt prowadzić taki klub jak Partizan. Jestem wdzięczny prezesowi Predragowi Daniloviciowi i dyrektorowi sportowemu Draganowi Todoriciowi, że dali mi szansę. Najbardziej jednak dziękuję Dusko, który mnie zarekomendował. Skoro on uznał, że nadaję się do tej roli, muszę mu ufać. W ostatnich pięciu latach nauczyłem się od niego naprawdę wiele - wyznał nowy szkoleniowiec Partizana.
Jednocześnie klub poinformował, że podpisał kontrakt z 21-letnim Draganem Milosavljeviciem, który ostatnio grał z powodzeniem w Radnickim Belgrad - 10,2 punktu, 3,8 zbiórki i 2,1 asysty.