Po zaledwie dwóch i pół minutach gry reprezentacja Polski prowadziła już 12:5. Polacy kompletnie dominowali na parkiecie, a po stronie rywala wyróżniał się tylko Seonggon Moon, który zdobył wszystkie punkty dla swojej drużyny. Zawodnicy trenera Jerzego Szambelana nic nie robili sobie z obrony ekipy Korei, dzięki czemu bardzo łatwo wchodzi pod kosz. Niemal wszystkie próby Biało-Czerwonych kończyły się punktami (8/11 z gry po 3,5 min).
Koreańczycy nie popuszczali i po początkowej słabszej grze zaczęli punktować. To sprawiło, że szybko przewaga Polaków zmalała do zaledwie pięciu punktów (22:17). Na posterunku stali jednak Mateusz Ponitka i Tomasz Gielo. Ta dwójka zdobyła dziewięć punktów z rzędu, dwa kolejne dodał Przemysław Karnowski i Polska znów wysoko prowadziła 33:34.
Polacy dominowali i już w 16. minucie gry przekroczyli barierę 50 zdobytych punktów. Od końca drugich dziesięciu minut przewaga naszego zespołu utrzymywała się już na poziomie kilkunastu punktów. Świetna gra pod koszami, gdzie górował wzrostem i umiejętnościami Karnowski pozwalała utrzymywać bezpieczny dystans Biało-Czerwonym. Nic dziwnego, bowiem najwyższy koszykarz Korei miał 203 cm wzrostu, co przy 212 Karnowskiego robiło różnicę.
Polska cały czas prowadziła, jednak przybysze z Azji nie poddawali się bez walki. Do punktującego przeważnie z dystansu Moona włączyli się inni i krok po kroku rozbijali obronę ekipy Szambelana. Pięć minut po wznowieniu gry w drugiej połowie straty Koreańczyków do dziewięciu punktów zmniejszył Dong Lee, ale podobnie jak w pierwszej kwarcie i z tego Polacy szybko się podnieśli.
Przez pierwsze sześć minut ostatniej części gry młodzi Polacy pozwolili rywalom zdobyć zaledwie cztery punkty, samemu rzucając 18. Wynik 98:70 na cztery minuty przed końcem meczu mówił wszystko o różnicy klas obu ekip. Ostatecznie reprezentacja Polski U-17 pokonała swoich rówieśników z Korei Południowej 101:83 i z dwoma zwycięstwami na koncie przewodzi w swojej grupie.
Kolejny świetny mecz rozegrał Mateusz Ponitka (na zdjęciu poniżej). Zawodnik Polonii 2011 Warszawa zdobył 26 punktów, trafiając cztery razy z dystansu. Pod koszem nie do zatrzymania był Przemysław Karnowski. Torunianin zdobył 16 punktów i zebrał aż 17 piłek z tablic. Po ośmiu asystach w meczu z Australią dziewięć zaliczył Grzegorz Grochowski, który nie miał problemów ze znajdywaniem partnerów na dogodnych pozycjach.
- Jesteśmy szczęśliwi, że znów udało nam się wygrać. Koreańczycy zagrali bardzo agresywnie, ale to nasza przewaga fizyczna zadecydowała o tym zwycięstwie - powiedział drugi trener Polaków, Grzegorz Zieliński.
![](http://storage.web3.sportowefakty.pl/oldphotos/480f9e01719ed555404363.gif)
![](http://storage.web3.sportowefakty.pl/oldphotos/480f9b847e4d3243410023.gif)
101:83
(33:24, 25:18, 22:24, 21:17)
Polska: Mateusz Ponitka 26 (5 zb, 2 as), Przemysław Karnowski 16 (17 zb), Michał Michalak 15, Tomasz Gielo 15 (6 zb, 3 as), Piotr Niedźwiedzki 15 (6 zb, 3 as), Filip Matczak 10 (7 zb, 3 as), Daniel Szymkiewicz 4, Grzegorz Grochowski 0 (3 zb, 9 as), Jakub Koelner 0, Łukasz Bonarek 0 (5 zb), Paweł Śpica 0, Dawid Kołakowski 0.
Korea: Lee D. 26, Moon 23, Jang M. 12, Lee J. 8, Kim 5, Choi S. 4, Han 3, Choi C. 0, Choi S. 0, Han H. 0.
![](http://storage.web3.sportowefakty.pl/oldphotos/4c2f67ffcbe0f883623176.jpg)
Kolejny świetny mecz na MŚ U-17 rozegrał Matuesz Ponitka (w środku)