Przed kilkoma dniami prezydent klubu rozwodził się nad przeszłością swojego nowego zawodnika. - To bardzo młody i niedojrzały dzieciak, który palił za dużo marihuany. Zapewnił mnie, że już z tego zrezygnował - powiedział David Kahn.
O kłopotach z używkami Micheala Beasley'a kiedy grał w Miami Heat mówiło się od dłuższego czasu. Skrzydłowy jednak nigdy nie przyznał się do tego.
Komisarz NBA David Stern, który dba o dobry wizerunek ligi szybko zareagował. Nałożył na Kahna karę w wysokości 50 tysięcy dolarów. Podobną kwotę będą musieli także zapłacić Timberwolves.