Brazylijki do Koszyc przyleciały bez swoich dwóch największych gwiazd, czyli Eriki DeSouzy oraz Iziane Castro Marques, które obecnie reprezentują barwy Atlanty Dream w lidze WNBA. Nawet jednak pomimo takiego osłabienia Brazylijki zdołały wygrać na Słowacji.
Koszykarki z Ameryki Południowej jednak niezbyt dobrze rozpoczęły zmagania w Koszycach, gdyż w meczu otwierającym turniej uległy Serbkom 78:82. Już jednak w drugim dniu turnieju pewnie pokonały wicemistrzynie Europy, Rosjanki. O triumfie w całym turnieju zadecydować miał mecz z gospodyniami turnieju, czyli Słowaczkami. Spotkanie nie układało się po myśli Canarinhos, ale dzięki wygranej ostatniej kwarcie 25:12, wygrały cały mecz oraz turniej.
- Słowaczki rozpoczęły spotkanie całkiem nieźle - powiedziała jedna z najbardziej doświadczonych koszykarek brazylijskich Alessandra Oliveira. - Bardziej zgrywałyśmy się z każdą kolejną akcją, a to zaowocowało skuteczniejszą grą. Znalazłyśmy swój rytm gry oraz rzeczy, w których jesteśmy lepsze. To dało nam wygraną.
Brazylijki na ostatnich Mistrzostwach Świata zajęły czwarte miejsce, przegrywając na własnych obiektach mecz o brązowy medal z Amerykankami. - To bardzo miłe wygrać taki turniej. Takie sukcesy dodają nam pewności siebie. Teraz musimy się skupić na Mistrzostwach Ameryki Południowej - dodała Alessandra Oliveira.
Trzecie miejsce, po wygranej 88:69 nad Serbią zajęły Rosjanki. Ekipa z Bałkanów uplasowała się na ostatniej pozycji pomimo zwycięstwa nad triumfatorkami turnieju w inauguracyjnym meczu.
Słowaczki drugie miejsce w turnieju okupiły kontuzją Zuzany Zirkovej, która już w pierwszym meczu doznała urazu kciuka, który wyeliminuje ją z gry najprawdopodobniej przez trzy najbliższe tygodnie.