WNBA: Emocje w KeyArena

Seattle Storm przerwały serię dwóch kolejnych porażek. Bohaterką spotkania przeciwko Connecticut Sun została Tanisha Wright, która zdobyła decydujące dla wygranej punkty. Swoje tradycyjnie dołożyła Lauren Jackson, której nie przeszkadza nawet gra z kontuzjowaną dłonią.

W tym artykule dowiesz się o:

2 skutecznie wykonane rzuty osobiste Tanishy Wright na 53 sekundy przed końcem meczu okazały się najważniejszymi. To właśnie one dały jednopunktową wygraną najlepszej ekipie WNBA, Seattle Storm.

Jeszcze na początku czwartej kwarty po akcji 2+1 Tiny Charles Słońca prowadziły 71:62. Gospodynie długo nie potrafiły się zbliżyć do swoich rywalek. Dopiero trójka Sue Bird na 2 minuty przed końcem spowodowała, że na tablicy wyników było 81:79 dla Connecticut.

Sun miały swoje szanse do końca meczu. W akcji rozpaczy punkty zdobyć próbowała Tan White, ale jej rzut równo z końcową syreną zatrzymał się na obręczy.

- Chciałyśmy się w końcu odbić - powiedziała Bird, która uzbierała 8 punktów i 6 asyst. Storm co prawda legitymują się bilansem 23:4, ale w dwóch ostatnich spotkaniach z parkietu schodziły w roli pokonanych. - W końcówce meczu udało się dojść do takich rzutów, jakie potrzebowaliśmy, a to przełożyło się z kolei na punkty.

Dość porażek miała również australijska gwiazda drużyny z Seattle, Lauren Jackson. Liderka zespołu, która nadal boryka się z wybitym kciukiem w lewej dłoni, wywalczyła 31 punktów i zebrała z tablic 8 piłek.

Wśród pokonanych brylowała Renee Montgomery, która po ostatnich bardzo dobrych występach przebiła się do pierwszej piątki zespołu prowadzonego przez Mike'a Thibaulta. W KeyArena w swoich statystykach zapisała double-double, notując 22 punkty i 10 asyst.

Wynik:

Seattle Storm - Connecticut Sun 83:82 (27:18, 18:19, 17:29, 21:16)

(L.Jackson 31, S.Cash 21, C.Little 10, S.Bird 8 - T.Charles 23, R.Montgomery 22 (10 as), A.Jones 13, K.Lawson 10)

Komentarze (0)