- Przyjechałem do Poznania na dwutygodniowe testy. Staram się dawać z siebie jak najwięcej na treningach, żeby załapać się do składu. Mam wielką nadzieję, że uda mi się przekonać do siebie trenerów. Znalezienie się w meczowej dwunastce byłoby czymś wspaniałym - mówi Marcin Dymała.
Młody koszykarz doskonale zdaje sobie sprawę, że nawet w przypadku znalezienia się w składzie zespołu z Poznania o minuty na parkiecie będzie bardzo ciężko. - Na pewno będę walczył o minuty na parkiecie. Wiem, że nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ w zespole z Poznania jest bardzo wielu dobrych zawodników na pozycjach obwodowych. Mam jednak nadzieję, że ciężka praca na treningach sprawi, że będę otrzymywał od trenerów szanse na pokazanie swoich umiejętności - tłumaczy Dymała.
Co zrobi Dymała jeżeli jednak po dwutygodniowych testach poznański klub nie zdecyduje się na skorzystanie z jego usług? - Jeśli nie uda się znaleźć miejsca w Poznaniu, to nie ukrywam, że mam kilka innych opcji. Są to propozycje zarówno z pierwszej jak i drugiej ligi. Mam nadzieję, że z tych ofert wybiorę najlepszą - mówi zawodnik. - Ostrów również wchodzi w grę. Jakaś propozycja z klubu została mi złożona. Na razie jestem jednak w Poznaniu i skupiam się na tym, żeby pokazać się z jak najlepszej strony trenerowi Bogicevicowi - dodał na zakończenie Dymała.