Polacy powinni ten mecz przegrać już w regulaminowym czasie gry. Jeszcze na 40 sekund przed końcową syreną przegrywali różnicą ośmiu punktów. Na linii rzutów wolnych fatalnie pudłowali Miranda i Minhava, a podopieczni Igora Griszczuka w nieprawdopodobny sposób odrabiali deficyt. Trójkę trafił Maciej Lampe oraz Łukasz Koszarek, ale prawdziwym bohaterem okazał się Dardan Berisha, który przebiegł całe boisko i na sekundę przed końcem wyrównał stan meczu!
Co z tego, skoro pięć minut później cieszyła się nieliczna grupka kibiców zgromadzona w Coimbrze. Ci sami gracze gospodarzy, którzy chwilę wcześniej pudłowali najprostsze rzuty w koszykówce, teraz byli nie do zatrzymania. Miguel Minhava zdobył sześć oczek, a Miguel Miranda w najważniejszym momencie nie pomylił się za trzy!
Wiele wskazywało na drugą dogrywkę, lecz w ostatniej akcji meczu rezerwowy David Gomes w dziecinny sposób nabrał na zwód Marcina Gortata, a chwilę potem celnym rzutem wolnym zapewnił Portugalii niespodziewany triumf.
Biało-czerwoni popełnili aż 20 strat, a na dodatek bardzo słaby spisywali się w obronie. Pozwoliliśmy Portugalii zdobyć 85 punktów, podczas gdy do tej pory ich najlepszy wynik w tym elemencie wynosił 69 oczek! Gospodarze z dużą łatwością dochodzili do pozycji rzutowych, wystarczyły 2-3 podania żeby kompletnie zgubić naszych defensorów.
Znów zabrakło wartościowych zmienników w naszej reprezentacji. Było dużo momentów przestoju, gdzie gra nam się w ogóle nie układała. Nie było jednak zawodnika, który mógłby wejść z ławki i pociągnąć spotkanie. Portugalia nie zagrała rewelacyjnego meczu, po prostu bezwzględnie wykorzystywała błędy i nieporadność naszych koszykarzy. To wystarczyło to zwycięstwa i naszej kompromitacji.
Polacy przegrali mecz, którego nie mogli przegrać. Portugalia to absolutny outsider nie tylko naszej grupy, ale chyba całych eliminacji. Nikt nie spodziewał się, że właśnie w Coimbrze możemy stracić punkty. Teraz nasz awans na przyszłoroczne ME stał się praktycznie niemożliwy. Jedynie zbieg wielu czynników mógłby dać ekipie Griszczuka przepustkę na Litwę. Cóż, pozostaje nam czekać na dodatkowe kwalifikacje w sierpniu przyszłego roku...
85:84
(19:16, 18:12, 10:22, 28:25, d. 10:9)
Portugalia: Heshimu Evans 20, Miguel Miranda 19, Carlos Andrade 15, Miguel Minhava 13 (11 as), Joao Santos 13, Nuno Cortez 2, Francisco Jordao 2, David Gomes 1, Jaime Silva 0, Mario Fernandes 0.
Polska: Maciej Lampe 19, Łukasz Koszarek 19, Marcin Gortat 18, Thomas Kelati 16, Dardan Berisha 8, Filip Dylewicz 2, Adam Hrycaniuk 2, Łukasz Majewski 0.
Tabela grupy C
Poz | Drużyna | M | PKT | W | P | +/- |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Belgia | 5 | 9 | 4 | 1 | 385:358 |
2 | Polska | 6 | 9 | 3 | 3 | 465:438 |
3 | Gruzja | 6 | 9 | 3 | 3 | 425:428 |
4 | Bułgaria | 5 | 8 | 3 | 2 | 392:350 |
5 | Portugalia | 6 | 7 | 1 | 5 | 398:491 |