Gurović wraca do koszykówki!

Rok temu Milan Gurović zaszokował wszystkich po tym jak stwierdził, że w wieku 33 lat kończy sportową karierę i zamierza oddać się kibicowaniu Crvenej Zvezdzie Belgrad. Miłość do koszykówki oraz problemy ukochanego klubu okazały się jednak silniejsze, niż nawet sam Serb mógł to sobie wyobrazić. Dziś już wiadomo, że była gwiazda greckich, hiszpańskich, serbskich i polskich parkietów wraca do gry.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

- Nie ma takiej osoby, która wygrałaby w życiu wszystko. Za to wszystko się kiedyś kończy. A ja teraz będę mógł oddawać się temu, o czym zawsze marzyłem - kibicować Crvenej Zvezdzie i rozmyślać o przyszłości w jej niesportowym wymiarze - mówił niespełna rok temu Milan Gurović na specjalnie zwołanej przez siebie konferencji prasowej, kończąc w ten sposób swoją piętnastoletnią karierę sportowca i szokując zgromadzonych licznie dziennikarzy.

I choć Gurović zarzekał się kilkanaście miesięcy temu, że jego decyzja jest nieodwołalna i definitywna, miłość do koszykówki okazała się silniejsza, niż mógłby to sobie wyobrazić. 34-letni Serb ogłosił bowiem kilka dni temu, że zamierza powrócić na parkiet, czym ponownie zaszokował środowisko koszykarskie.

I choć zawodnik nie ujawnił tego, gdzie zamierza spędzić nadchodzący sezon, w jego przypadku istnieje praktycznie tylko jedna opcja - Crvena Zvezda Belgrad, ukochana drużyna serbskiego skrzydłowego, która przeżywa w ostatnim czasie sporo problemów. W poprzednim sezonie nie awansowała do finału ligi, zaś tuż po zakończeniu rozgrywek wyszły na jaw gigantyczne długi klubu względem zawodników, trenerów oraz innych pracowników. By ratować swój budżet, Crvena Zvezda musiała rozstać się ze swoimi najlepszymi graczami - Nemanją Bjelicą, Marko Keseljem czy Elmedinem Kikanoviciem.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że 34-letni Gurović podjął swoją decyzję tylko z poczucia pewnej odpowiedzialności za klub. Pytanie tylko czy po roku spędzonym bez piłki, znowu jest w stanie grać na najwyższym poziomie, jak chociażby w Sopocie. Wszak już dwanaście miesięcy temu, tuż przed oświadczeniem o końcu kariery, przyznawał, że jeśli miałby grać dalej, chciałby być jedynie wychodzącym z ławki kluczowym zmiennikiem, spędzającym na parkiecie około kwadransa.

Dla fanów Crvenej Zvezdy Gurović to jeden z symboli klubu. Kibice wciąż mają w pamięci fenomenalny sezon 2006/2007 kiedy to zawodnik zdobywał przeciętnie prawie 29 punktów w Lidze Adriatyckiej oraz 26 w Pucharze ULEB. Wracając do Belgradu po roku całkowitej przerwy od koszykówki, Serb ryzykuje naprawdę sporo. Rzuca na szalę całą swoją wartość i wypracowane w przeszłości uznanie. Jeśli mu nie wyjdzie, kolejne, ostateczne zakończenie kariery nie będzie już tak spektakularne.

Sezon 2007/2008 Gurović spędził w Polsce w zespole Prokomu Trefla. Na parkietach PLK notował wówczas 16 punktów i 3,5 zbiórki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×