Ceranić w Treflu

Sopocianie przez długi czas przeczesywali rynek transferowy w poszukiwaniu wartościowego, choć taniego środkowego. Wszak Trefl ze względu na przeciętny budżet miał ograniczone pole do manewru. Włodarzom trójmiejskiego klubu udało się jednak pozyskać gracza, który spełnia ich wymagania, zarazem mieści się w ich możliwościach finansowych.

Dragan Ceranić będzie w najbliższym sezonie środkowym Trefla Sopot. Wprawdzie kontrakt podpisał tylko zawodnik, ale wkrótce powinni to uczynić włodarze klubu z Trójmiasta i wtedy Serb zostanie oficjalnie zaprezentowany jako nowy nabytek czwartej ekipy poprzedniego sezonu Tauron Basket Ligi.

- Długo szukaliśmy środkowego, który byłby pewnym punktem drużyny. Ograniczały nas jednak możliwości finansowe. Nie szukaliśmy już młodego gracza, lecz właśnie doświadczonego - mówi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla.

Ceranić ostatni warunek spełnia w stu procentach. Nie dość, że Serb liczy 35 lat, to jeszcze grał w wielu europejskich klubach, z niejednego pieca jadł chleb. Koszykarską karierę zaczynał w Vojvodinie Nowy Sad, lecz w 1998 roku przeniósł się do Buducnostu Podgorica. W tym samym roku wywalczył mistrzostwo Europy do lat 22 wraz z nieistniejącą obecnie Jugosławią.

Później mający 212 cm wzrostu koszykarz miał problemy ze stabilizacją, często zmieniał otoczenie. Zaczął od pobytu na Węgrzech, a potem występował jeszcze na Ukrainie, Cyprze, Łotwie. Posmakował także życia we Włoszech czy Francji. Ostatnio jednak zadomowił się w Grecji, gdzie spędził ostatnie trzy sezony.

Najpierw Ceranić grał w AEL 1964 Larissa, następnie VAP Kolossos, wreszcie w poprzednich rozgrywkach w Kavala/Panorama. Serbski środkowy zakończył sezon ze średnimi na poziomie 5,7 punktu oraz 5,1 zbiórki.

Trefl nie powiedział jeszcze ostatniego słowa podczas tego okienka transferowego. Wciąż trwają poszukiwania zawodnika na pozycję skrzydłowego. - Do drużyny dołączy jeszcze skrzydłowy z 1-2 letnim stażem gry po studiach. Chcemy gracza atletycznego, skocznego, bo Ceranić dobrze zastawia pod tablicami, ale ktoś przecież jeszcze musi zebrać te piłki. Jesteśmy w trakcie negocjacji, ale mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli ogłosić pozyskanie gracza - wyjawia dyrektor sportowy sopocian.

Źródło artykułu: