- Nie ukrywajmy, ekipa z Pleszewa ma skład na pierwszą ligę, personalnie na pewno silniejszy od naszego. Jest murowanym kandydatem do awansu - twierdzi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dorian Szyttenholm, skrzydłowy Astorii, oceniając potencjał Open Florentyny. Jego zespół przegrał z tym rywalem 67:77 podczas towarzyskiego turnieju w Bydgoszczy, a to nie jedyna drużyna z wyższej ligi, którą Open pokonał w trakcie przygotowań do nowego sezonu. Na tej samej imprezie zwyciężył też Sportino, a wcześniej ŁKS Łódź. Poza tym, podopieczni Vadima Czeczury wygrali z Ósemką Skierniewice, która będzie ich przeciwnikiem też w rozgrywkach drugiej ligi, a dwie porażki, jakich doznali, były z przedstawicielem TBL, PBG Basketem Poznań.
- Nie jesteśmy jeszcze w najwyższej formie, cały czas jej szukamy. Jak do tej pory osiągamy w sparingach dobre wyniki, ale więcej o naszej dyspozycji będzie można powiedzieć po starcie rozgrywek. To będzie najlepsza weryfikacja - mówi naszemu serwisowi nowy rozgrywający Open Florentyny Marcin Ecka. Ten doświadczony obrońca i skrzydłowy Sławomir Nowak, to najpoważniejsze wzmocnienia zespołu przed nowym sezonem. - Chcemy grać jak najlepiej, nieistotne jest to, kto stoi naprzeciwko nas. Cieszymy się, że sporo nam już wychodzi, ale do ligi jest jeszcze trochę czasu, więc mankamenty, jak są w naszej grze, można jeszcze poprawić - ocenia dla nas Nowak, który do drużyny z Pleszewa, której jest wychowankiem, powrócił dwunastu latach.
Drugi rok z rzędu będzie grał w niej Bartłomiej Czarkowski, który mimo ofert z wyższych lig, zdecydował się pozostać w Pleszewie. - Awans do pierwszej ligi, to nasz główny cel. W zeszłym sezonie mało brakowało, by to osiągnąć - mówi naszemu serwisowi młody rzucający. - Poprzednio mieliśmy silną kadrę, a zostaliśmy w drugiej lidze. Teraz musi być lepiej. Nie ma innej opcji - dodaje obrońca.