PGE Turów z pucharem

Od piątku do niedzieli koszykarze PGE Turowa rywalizowali w Zgorzelcu w turnieju o Puchar Prezesa PGE. "Czarno-zieloni" zajęli pierwsze miejsce.

Grzegorz Bereziuk
Grzegorz Bereziuk

Choć turniej miał charakter towarzyski, to żadna z ekip nie miała zamiaru tanio sprzedać swojej skóry. Ten fakt tyczył się zwłaszcza gospodarzy, którzy po raz pierwszy oficjalnie mogli pokazać się swoim kibicom. W pierwszym meczu "czarno-zieloni" rywalizowali ze słowacką Spiską Nową Wieś. Dobra obrona i akcje napędzane przez Torey’a Thomasa wyprowadziły zgorzelczan na powadzenie po pierwszej kwarcie 24:11. W dalszej części meczu przewaga PGE Turowa oscylowała w okolicy dziesięciu punktów a mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem gospodarzy 72:54.

Więcej emocji było w meczu PGE Turowa z czeskim BK Prostejov. Choć przez większą część meczu zgorzelczanie prowadzili, to w czwartej kwarcie po punktach Radosława Hyżego zrobiło się 63:67 dla ekipy z Czech. Gospodarze wytrzymali jednak presję i zdołali odzyskać panowanie nad wydarzeniami na boisku. W nerwowej końcówce zespół z Czech miał jeszcze szansę doprowadzić do dogrywki, lecz atakującego rywala w ostatniej akcji meczu efektownie zablokował Marco Brkić.

Najtrudniejsze zadanie czekało zgorzelczan w ostatnim meczu imprezy. W nim PGE Turów zmierzył się z ekipą z Niemiec, którą prowadzi znany w Zgorzelcu Sebastian Machowski. New Yorker Phantoms w poprzednich pojedynkach ze Spiską Nową Wsią i BK Prostejov kontrolował wydarzenia na parkiecie i pewnie zwyciężał. Podopieczni trenera Jacka Winnickiego również odnosili zwycięstwa nad ekipami z Czech i Słowacji. Finał zapowiadał się więc niezwykle interesująco. Otwarcie pojedynku należało do zespołu ciepło powitanego w Zgorzelcu trenera Sebastiana Machowskiego. W połowie pierwszej ćwiartki ekipa z Niemiec prowadziła już 14:6 i niewiele wskazywało, że sytuacja miałaby ulec zmianie. Nic bardziej mylnego, bo gospodarze ostro wzięli się do pracy. PGE Turów dowodzony przez Toreya Thomasa i Konrada Wysockiego szybko zaczął odrabiać straty i w drugiej kwarcie wyszedł na prowadzenie. Dzięki twardej obronie zgorzelczanie schodzili do szatni na prowadzeniu 37:31. Trzykrotni wicemistrzowie kraju kontrolowali grę w trzeciej kwarcie, a po punktach Michała Gabińskiego w 27. minucie prowadzili 51:37. Emocje w meczu wróciły w połowie ostatniej kwarty. Za pięć przewinień parkiet musieli opuścić Robert Tomaszek i Ivan Zigeranović i PGE Turów został bez gracza podkoszowego. Co gorsza niemal z parkietu nie schodził Torey Thomas, przez co w końcówce zaczynał brakować mu sił. Amerykanin wytrzymał jednak tempo, w końcówce dorzucił kilka ważnych punktów i PGE Turów ostatecznie triumfował 70:64.

Obok okazałego pucharu nie zabrakło także indywidualnych wyróżnień dla zgorzelczan. Najskuteczniejszym zawodnikiem imprezy został Torey Thomas. Tytuł MVP imprezy trafił z kolei do Konrada Wysockiego. Niemiec z polskim paszportem oddał jednak nagrodę Thomasowi, co tylko podkreśla dobrą atmosferę w zespole. - Aura wokół zespołu jest świetna. Każdy sobie pomaga i dzięki temu tworzymy drużynę. Skoro już teraz jest dobrze, to później powinno być jeszcze lepiej. Jeśli zdążymy wyeliminować wszelkie niedociągnięcia, to może nas czekać fajny sezon - przyznał z uśmiechem Konrad Wysocki.
W każdym ze spotkań liderem ekipy trenera Jacka Winnickiego był Torey Thomas. Amerykanin zdobywał punkty, przechwytywał piłki, a także notował zbiórki pod obiema tablicami.

Tymczasem już we wtorek w zgorzeleckiej Plazie od godz. 17 odbędzie się oficjalna prezentacja nadgranicznego zespołu. Natomiast w czwartek w kolejnym towarzyskim spotkaniu PGE Turów podejmie mistrza Czech CEZ Nymburk.

Mecz nr1

PGE Turów – Spiska Nowa Wieś 72:54 (24:11, 12:15, 19:18, 17:10)

PGE Turów: Thomas 17 (2), Jackson 13 (3), Jarecki 8, Wysocki 8, Brkić 7 (1), Zigeranović 7, Tomaszek 6, Bochno 2, Kuebler 2, Jarmakowicz 2, Gabiński 0, Bukowiecki 0.

Mecz nr 2

PGE Turów - BK Prostejov 74:72 (21:15, 17:17, 17:14, 19:26)

PGE Turów: Thomas 17 (2), Brkić 11 (2), Jackson 10 (1), Zigeranovic 10, Wysocki 9, Tomaszek 6, Bochno 5 (1), Jarmakowicz 4, Kuebler 2, Jarecki 0, Gabiński 0.

Mecz nr 3

PGE Turów – Braunschweig 70:64 (19:20, 18:11, 16:12, 17:21)

PGE Turów: Thomas 22 (1), Wysocki 19 (1), Tomaszek 9, Zigeranović 8, Gabiński 8, Jarmakowicz 2, Kuebler 2, Brkić 0, Bochno 0, Jackson 0, Jarecki 0.

Mecz o trzecie miejsce

Spiska Nowa Wieś - BK Prostejov 78:69 (18:21, 17:16, 24:10, 19:22)

Spiska: Mielczarek 19 (3), Batka 17 (1), Johnson 16, Zivicki 9 (3), Demecko 9 (1), Ulman 3 (1), Kovalik 3 (1), Bartos 2, Becarik 0, Johnson 0, Baldovsky 0.

BK Projestov: Landry 13, Dokoupil 12, Slezas 12 (3), Marek 8 (1), Nicholson 7, Prasil 5 (1), Hyży 4, Veikalas 4, Bohacik 2, Lawrence 2, Krakovic 0, Toth 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×